Ta miłość trwa już dobre kilka lat,a zaczęła się od książek Petera Mayla- piewcy życia w Prowansji,a także od książek o stylu prowansalskim, polecam tu "Provence style" wydawnictwa ICONS.
I tak uzależniłam się, a rynek z roku na rok dostarcza nam co raz więcej pokus. Widocznie fanatyczek jest więcej.;)
Oto mój nowy zestawik lawendowy do łazienki.
Obok stoi tzw. fałszywka lavandula którą mój mąż kochany podlewał namiętnie podczas mojej nieobecności.:D Oczywiście prawdziwe kwiatki dla odmiany uschły na wiór.I jak tu nie lubić Marsjan .
Na koniec jeszcze prosty przepis na mydełko lawendowe.
Kupujemy mydło Biały Jeleń (szczyt ekstrawagancji),olejek eteryczny ,suszone kwiatki lawendy,ewentualnie barwnik spożywczy.
Mydełko topimy w kąpieli wodnej.Do stopionego mydła dodajemy kwiaty lawendy, olejek i barwnik.
Masę przekładamy do foremki,po wystudzeniu odkładamy do lodówki.
Gdy stwardnieje , suszymy kilka dni na kratce.
Buziaki
Wenusjanka