środa, 31 października 2012

Marzył m się fotel....



......niezbędny mebel dla kobiety spędzającej dzień na wysokich obcasach.

Kiedy zobaczyłam go w sklepie wiedziałam ,że to ten jedyny.



Błyskawicznej decyzji o kupnie pomogło zdarzenie rodem z jakiejś farsy.
Wyobrażcie sobie dwie rozgadane laski w sklepie,takie co to wszystko biorą do ręki i komentują po czym odkładają na miejsce.
Sprzedawczyni o wyglądzie Cruelli De Mon,śledzi je nienawistnym wzrokiem.
Kiedy wreszcie decydują się na zakup 5-iu jabłuszek z wystawy,ta zrobi wszystko by wreszcie sobie poszły.
Dostać się do wystawy to jednak nie lada sztuka,trzeba przesunąć kolumnę jońską,klatkę z ptaszkiem,parawan, mahoniowego tygrysa i milion innych bzdetów,no  i kiedy wreszcie prawie jest już u celu,a jej kościste palce dosięgają pierwszego jabłuszka, słyszymy głośny brzdęk i wielki szklany wazon ze sztucznymi chryzantemami ląduje na terakotowej  posadzce.
Następuje długa pauza w trakcie której przez głowę przelatuje milion myśli i scenariuszy dla możliwych zakończeń .
Sprzedawczyni myśli sobie zapewne "szlag,ostatni raz jestem miła !".
Upiardliwe laski-panika,co tu robić ,wiać czy stać ?
W końcu jedna z nich ( ta bardziej bezczelna i upiardliwa za razem) wychrypuje-"to może ja wezmę ten fotel jeszcze....."
Bo w końcu trochę czuje się winna ,ale nie na tyle by płacić za wazon ,którego przecież nie zbiła sama,własnoręcznie i "tymy rencyma".Nie che jednak by sprzedawczyni myślała ,że dla głupich jabłuszek po 2 zeta za sztukę zbiła wazon za '\2 miliony".

No i tym sposobem marzenia stają się rzeczywistością .Oczywiście wszystkiemu pomógł ślepy los ,albo jak kto woli przypadek.








pozdrawiam spowita w mrokach i wciąż z jabłkowym kacem.


Madzika

piątek, 26 października 2012

Na tamborku jak w życiu :) Zabawa lub cukierek

Ta praca chodziła za mną już od dawna.  Hafcik z domowym credo i motywami charakterystycznymi dla
mojego otoczenia.
Prawdziwym bodzcem do naciągnięcia płótna na tamborek było jednak to zdanie, dość przewrotne i niepozbawione wdzięku.:)
Same przyznajcie,że jest wręcz idealną tarczą na wszystkie perfekcyjne panie domu :)
Praca nie jest jeszcze skończona,prawdę mówiąc idę na żywioł i wciąż mam ochotę dodawać kolejne motywy,nic nie wyliczam, kompozycja dość swobodna,choć z zachowaniem równowagi   po obu stronach napisu.

Jeśli podoba Wam się ta praca i chciałybyście coś w podobnym klimacie zostawcie komentarz.

15.11 200112-losuję jedną osobę ,której wyhaftuję jej credo domowe z dwoma dowolnymi motywami.
kolorystykę,hasło oraz motywy ustalimy mailowo po losowaniu.
A teraz zasady :
1.zostaw komentarz.możecie napisać swoje credo jeśli macie już jakiś pomysł.
2.wrzuć jedno ze zdjęć na pasek boczny i podlinkuj je.
3.nie musisz być obserwatorem tego bloga,choć miło jak Jesteś :)
4.jeśli nie posiadasz bloga -zostaw swój mail w komentarzu.

A z mojej strony- po wylosowaniu jednej osoby zobowiązuję się do wykonania haftu do końca listopada czyli mam 2 tygodnie.
praca powinna dotrzeć do jednej z Was  na Mikołajki. (taką mam nadzieję :) )
Hafcik będzie w ramce bez szybki.
uffffffffffff.......może ktoś się zgłosi.

I to chyba tyle.




A teraz domowy chaos.....


pozdrawiam z samego centrum domowego bałaganu :)

czwartek, 25 października 2012

You can't buy happiness...

Dawno,dawno temu kiedy byłam szczupłą,wysoką blondynką (o.k. wysoka nigdy nie byłam...) odkryłam w USA inny rodzaj kafejek ,gdzie poza kawą serwuje się gościom dobry nastrój,nienachalną muzykę  i ogromny wybór lektur.
Dobra wiadomość jest taka ,że takich miejsc jest już bardzo dużo w Polsce,a zła -ŻE NIE JEM CUKRU.
No cóż albo rybki albo akwarium.
Karmię się zatem obrazkami i przede wszystkim przyjaciółmi ,bo przebywanie w otoczeniu ludzi nietoksycznych to najlepszy wybór w restauracji "Życie".
A z  miejsc w Warszawie polecam :
-"Lola's cafe"na Saskiej Kępie .- bajkowe muffiny we współczesnym, "dobrym" wnętrzu :)Na kawę i ciastko można przyjść z prywatnym lub nowo-poznanym psem ;) (foto z fejsa Loli.)
-"Wrzenie Świata" na ul.Gałczyńskiego (równoległa do Nowego Światu).-  księgarnio-kawiarnia,ciche miejsce w samym centrum.Miejsce na spotkanie,lub do pracy,jest się gdzie podłączyć :)Polecam herbatki imbirowe i napary z malin, oraz przeglądanie aktualnych nowości wydawniczych.Chłopcu przy kawiarce warto przypomnieć o podgrzaniu mleka,ale poza tym bosko.
-kawiarnia w Och Teatrze-(nie wiem jak ostatnie sztuki ,ale kanapki pani Janda ma świetne,zwłaszcza  na ciepło z kurczakiem...)Warto tam iść z żoną brata,która stawia herbatę i przegryzkę :).

Kochane, jak tam Wasza jesień ?
Moja zostawiła mi rudo-złotą pierzynkę na samochodzie.Patrzę na nią przez okno ,pisząc te słowa i liczę ,że ten obłoczek zatańczy z wiatrem zanim nacisnę guziczek od karty :)
buziaki
M.

wtorek, 2 października 2012

mała kawka i duża torba.


W sobotę łapałam się z   z Ewką na tzw. małej kawce.Ta szybka kawka przeciągnęła się do 4 godzin,w ciągu których przemaglowałyśmy wszystkie nasze ulubione tematy tj.porażające intelekt naszych dzieci,
szatańską urodę i  charakter mężów,inspirujące możliwości  i korzyści płynące z wykorzystania  dyni  i czerwonej soczewicy,wiodące newsy z pudla,czwartkowy wylot Ewki na Bali i stresujący przystanek w Singapurze,nasze nerwice i natręctwa, nasz self-attitude ;).
STRRRRRRRRRRRRasznie lubię Ewkę :)
Może dlatego,że tak bardzo się różnimy .
Ale mamy wspólną pasję 
TOREBKI :) .
Po kawie poleciałyśmy oblukać nową kolekcję w H&M "Blue Velvet"sygnowaną przez gorącą Lanę Del Rey.Ewa twierdzi ,że te pudrowo-różowe moherowe sweterki,bordowe, welurowe szpilki i grafitowe berciki, wyszywane perełkami kojarzą jej się z moim imagem.( Miło.Ewa jest chyba  dobrą obserwatorką. :).Bez problemu wskazała ciuchy które mogłyby się znależć w mojej szafie,a także te które już tam są :) )
Dla mnie tak kolekcja mocno nawiązuje do stylu bohaterek  Twin Peaks .(Pamiętacie ten serial ? Dla mnie kultowy).
Retro,sexy i bardzo kobieco.
Dziś jednak dla odmiany bardziej przypominam  agenta specjalnego FBI Dale'a Coopera-tweedy,spodnie w kolorze butelkowej zieleni,flanelowa koszula w kolorach ziemi, zero perełek,zero różu , no i zero sexu (zwłaszcza sexu, he,he:)
Za to  kolejna torba,jeszcze większa i też aniołkowa.
No i ma guzik z pętelką :)



buziak
madzika