wtorek, 22 kwietnia 2014

Rożek dla Royal Baby ....

                 czyli Jerzego Aleksandra vel Dżordża Aleksandra ( stąd tytuł :) ), powstał w ostatnim trymestrze ciąży i był ostatnią rzeczą jaką udało mi się uszyć.
Prawdę mówiąc przez 9 miesięcy w ogóle nie chciało mi się nic  popełniać,a rożek wyszedł poniekąd z poczucia obowiązku i pod wpływem przymusu wewnętrznego :) Projekt powstawał mi w głowie przez jakiś czas .Nie miałam  jakiegoś gotowca ,ani wzorca do skopiowania.Sen z oczu spędzały mi wiązania,ich rozstaw i ilość.( stres w klimacie,oo matko żeby tylko dziecko dołem nie wypadło  ;).
Obawiałam się też,czy aby nie wyjdzie mi rożek zbyt wąski,albo co gorsza w ogóle niepraktyczny ze względu na ilość wstążek do wiązania.
W rezultacie stanęło na 3 kokardkach (jedna schowana w środku,jedna na dole i jedna z boku) i  guziku z pętelką (bardziej dla ozdoby niż z potrzeby). Przyjęłam ,że rożek po rozłożeniu ma mieć wymiar ok.80x80cm,a po złożeniu ok. 75x40 cm.Uszyty został z trzech warstw , oczywiście z ocieplinką w środku.Usztywnień nie dawałam,żeby mógł pełnić rolę kołderki ,kiedy Jerzyk z rożka wyrośnie.Za modela posłużyło mi skośnookie dziecko mojej Lili  ;)





.....które na szczęście wielkością nie odbiegało od właściciela .






A tu zbliżenie na detal bocznego wiązania.Przy okazji widać,że gotową tkaninę patchworkową przeszyłam fantazyjnym szlaczkiem,to dało całkiem miły efekt.


 Wiązanie dołem....


                                                wizytówka,ręcznie haftowana.




 i guzik z pętelką.


Rożek sprawdził się przede wszystkim jako śpiworek do wózka.W zimie był niezastąpiony.


A tak wygląda po rozłożeniu.




Żeby nie zamotać się ze wstążkami ,która z którą ma się wiązać, postanowiłam,że pary będą w ty samym kolorze. (dziwne zdanie ).


No to chyba tyle na temat mojego" niesamowitego dzieła".

pozdrowienia od przystojnego Jurka  :)


i ode mnie rzecz jasna też.
M.

sobota, 19 kwietnia 2014

"Siedem Światów"....

....a trzecia ręka- ku zaskoczeniu i o dziwo w jednym- nadal nie chce wyrosnąć  :).W każdym razie nie ustaję w marzeniach o.W międzyczasie bujam się na huśtawce nastrojów w stylu "życie jest piękne" - i dla przeciwwagi -"każda matka ma przerąbane,a matka trojga ma przerąbane potrójnie".
           Ogólnie bilans w normie i jedziemy z tym koksem.

Tymczasem wrzucam garść fociszy i przesyłam świąteczne hugsy i kissy.





no to pa
M
p.s. tęsknię  :)