Witajcie :)
Wreszcie udało mi się ukończyć " haft paryski".Trochę to trwało,choć tym razem nie materiał- len o drobnym splocie) i paleta szarości były główną przyczyną opóżnień. Po prostu czasem się chce mniej ;),a czasem w ogóle nie.
Idąc za ciosem od razu uszyłam powłoczkę i tak moje haftowana rodzina poduszek powiększyła się o kolejną członkinię.
pozdrawiam
Madzika