środa, 28 września 2011

Jesień za moim oknem stopniowo rozlewa się złotym karmelem.

Jesień za moim oknem stopniowo rozlewa się złotym karmelem.A ja bujam się na huśtawce nastrojów.Jest we mnie coś z kobiet Almodovara,jakaś taka histerycznośc,a potem apatia.Może to menopauza ?????;)
Lubię teraz pisać do Was,bo to takie antidotum na smutki,jak telefon do przyjaciela. Tymczasem szyję,sobie,a właściwie nie sobie. Dla Magdy..ocieplacz na dzbanek do kawy,wąski i cylindryczny.Dla żartu przymierzyłam go na mojego grubaska.
Oczywiście nie pasuje,ale na zdjęciu wygląda ładnie,cóż życie to gra pozorów..

Jesień,jesień,te jarzębinki są od mojej ulubionej pijaczki...po czym poznać ,że się człowiek utożsamia z miejscem ??
A no właśnie po tym ,że się ma ulubiony parkan,bistro,pijaka....i swoje wróble za oknem.

23 komentarze:

  1. Zmienność nastrojów :-) I Ja to znam.
    Otulinka śliczna, nawet na brzuchatym czajniku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny post... trochę jesieni, nostalgii, osobistych wynurzeń i piękny element dekoracyjny dla okrasy :) Bardzo miło spędzone chwile - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To przesilenie jesienne :))
    Polecam czekolade na wewnetrzne oklady ;)) a potem pogodna ksiazka i na dobranoc komedia .
    Chwilowe oderwanie od smutnych mysli gwarantowane.
    kiziaczki

    OdpowiedzUsuń
  4. menopauza w cylku rocznym czyli jesien, normalka, mnie jeszcze w tym roku nie dorwala, ale pewnie sie czai za rogiem :)
    ja tez juz sie przywiazalam do mego nowego-starego miasta, mam swoje sciezki, miejsca, pomniki, pijaczkow nie mam,ale za to bezdomnych :)

    na jesien musimy sprochniec,zeby cos ladnego i zielonego wyroslo z naszych przemyslen i wewnetrzynch bolaczek :)
    buziole Moja Droga

    OdpowiedzUsuń
  5. mowisz żeś histeryczka???no to reke sobie podajmy...ja poproszę kopa w d...bo jakoś ze swojej apatii od tygodnia wyleść nie mogę...i wcale nie jest to zasluga rzekomej jesieni, bo od paru dni mamy piękne dni, chyba pierwszy raz w tym roku:)no a ten ocieplacz fajniutki,że hej i te kuraski i wogole, a te wroble to tak sie specjalnie poustawialy do tego zdjecia???aha i co to za pijaczka od tej jarzebiny bo jakoś nie zalapalam????

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Madziko Kochana!
    Ja za swoim pijakiem z ul.Zabiej z Bialegostoku - tesknie przeogromnie. Zwlaszcza jesienia i zwlaszcza teraz dopada mnie:-((((((((((((( Szkoda - powtarzam sie - szkoda, ze tak daleko od siebie mieszkamy. mnie pomoglby teraz moj ulubiony bayley`s a Tobie???
    Koniaczek? Winko??
    Ach..Sciskam Cie moja Droga.....

    OdpowiedzUsuń
  7. Ocieplacz oczywiscie fajnie wyszedl, podoba mi sie ta lamoweczka....mmhm...

    OdpowiedzUsuń
  8. Mario-więc jest nas więcej..buziak
    Amaggie-dziękuję,zapraszam jak najcześciej :)
    Joe-znam to lekarstwo na chandrę...pozdrowionka
    Mcdulka-to ostatnie zdanie jest jak marzenie :0)
    ABily-pijaczka lokalna,bardzo miła i taka myśląca raczej :)dziękuję za pochwałę ocieplacza :) i przesyłam kopa wedle życzenia
    Małgosiu-ja też żałuję,bo mogłoby z tej naszej znajomości coś ładnego wykiełkować...Co by mi pomogło...hmmm....cointeau może...buzi

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez mam takie swoje ulubione miejsce... wakacyjne, taka dziura w sumie , nic tam nie ma, jezdze tam pod namiot od 15 lat i nie moge przestac, nie zamienie tego na zaden luksusowy hotel nie ma tam tlumu ludzi i nie ma supermarketu:) jest spokoj i pol plazy tylko dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, pozwól, że przyłączę się do grona "pijaczek". Propozycja cointeau plus beyley`s to coś co misie lubią najbardziej. I trzy serca. Jak sie spotkamy, zdradzę Ci ich tajemnicę.
    Ocieplacz przepiękny, masz niesamowite wyczucie do tkanin-takie właśnie lubię. A serwis mam ci taki sam-ulubiony. U Ciebie kubeczki a u mnie bez filiżanki nie ma porannej kawy. Na szczęście u mnie w domu tylko ja w nich pijam więc nie brakuje mi ich-przeważnie,hihi.
    Buziole i do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdybym już nie zdążyła do tej pory znaleźć stu innych powodów, to na pewno zakochałabym się w Tobie za te dwa pierwsze zdania. Cudne! A dołki...raz są, raz znikają, czasem im to opornie idzie, ale jest kilka "wspomagaczy". Gdyby się kroił jakiś sabat na rozkurzenie smutków ja wpadam z chilijskim półwytrawnym. Buziak!

    OdpowiedzUsuń
  12. Madzik alez szalejesz z maszyna, ocieplacz jest swietny, podoba mi sie dobor tkanin:)
    A te kubaski obok, mega piekne!
    pozdrowionka sle

    OdpowiedzUsuń
  13. Super ten ocieplacz, bardzo mi się podoba i nawet pasuje do tego dzbanka, do którego teoretycznie nie pasuje:) Jesień, jesień, polecam na smutki gorącą czekoladę z chili, cuda robi z humorem, oczywiście na plus:):):) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  14. Madzia dla mnie? Nie musiałaś kochana hihihihhi :P
    Ocieplacz super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. z tą zmiennością nastrojów to ja bym - przynajmniej w ostatnich dniach - zwaliła je na początek jesieni oraz nów księżyca :P mnie od kilku dni tak nosi, że wszyscy są biedni :P

    ocieplacz bardzo ładny, przeuroczo wygląda taki niedopasowany na Twoim grubasku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyobraź sobie, Madziku, że już nie mam swoich ulubionych murków, kącików i pijaczynek... Jeszcze w Mieście miałam. Ukochane "moje" miejsca i ulubioną pijaczkę na bazarku, która "pożyczała" 2 złote "na bułkę"... Dowiedziałam się, że bazarku już nie ma.
    Ale też nie utożsamiam się zupełnie z wsią, w której mieszkam. Moje - to tylko moja działka, i jedna droga w lesie.
    Nawet najbardziej rozbujana huśtawka kiedyś się zatrzyma.
    Kieliszek wina i piję Twoje zdrowie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie też ostatnio jakaś cholera dopada ....może właśnie to jesień budzi w nas te nastroje przeróżne ?! A może zbliżające się urodziny (moje !!!, o zgrozo) ?!
    Ocieplacz bardzo ładny i kształtem, i materiałem !!!
    Buziorki wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Agnesha -dobrze mieć takie miejsce nawet jeśli tylko na wakacje,pozdrowionka
    Kaju-tak, tak, do zobaczenia :)
    Miro-od wczoraj powtarzam sobie w głowie Twój komentarz .....nawet nie wiesz jak wiele znaczy tych kilka słów.buziaki
    Atena- gdybyś była zainteresowana,to mogę zawsze dać Ci namiary na firmę...pozdrowionka
    Sentimental Living-grozi mi totalne uzależnienie od czekolady...pozdrowionka
    Madzia- :) - buziaki
    Tuome- tak myślałam że to wina księżyca- pozdrowionka
    Inkwi -może kiedyś się zatrzyma,chyba ,że wcześniej z niej spadnę...buziaki
    Kesler-taaak te cholery to krążą i krążą ,a potem dopadają zza rogu...:D buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. histeryczność jest taka pociągająca a na jesień to jak znalazł leży jak najlepsza sukienka
    Świetny ten materiał w te kury

    OdpowiedzUsuń
  20. pięknie tu u Ciebie :)
    śliczny kubraczek na dzbanek .....uwielbiam te kolory:)

    chyba rozgoszczę się tu na dobre :)
    pozdrawiam serdecznie i uśmiechu życzę :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Madziu kochana dziękuję za miłe słowa i odwiedzinki, zapraszam jeszcze dzisiaj na losowanko tylko muszę ogarnąć wszystko:)
    Mam nadzieje, że Twój nastrój szybciutko wróci na dobre tory...przesyłam trochę słoneczka ode mnie:)
    PS Gdybyś miała ochotę na babskie @ pogaduchy to pisz śmiało:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Madziku, fajny ten ocieplacz... a co do nastrojów, to ja widzę, że lekarstwem na wszelkie smutki jest Lilka, która całkiem pokaźnym kijem smutasy pewnie potrafi rozganiać:)
    Buziaki:)
    Magda

    P.S. Te Twoje elemelki wyglądają jak nuty na pięciolinii, nie wiem czemu, ale jakoś tak je postrzegam, mimo że linie w pionie:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Imbryczek widzę przygotowany na jesień:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń