Lubię teraz pisać do Was,bo to takie antidotum na smutki,jak telefon do przyjaciela. Tymczasem szyję,sobie,a właściwie nie sobie. Dla Magdy..ocieplacz na dzbanek do kawy,wąski i cylindryczny.Dla żartu przymierzyłam go na mojego grubaska.

Oczywiście nie pasuje,ale na zdjęciu wygląda ładnie,cóż życie to gra pozorów..
Oczywiście nie pasuje,ale na zdjęciu wygląda ładnie,cóż życie to gra pozorów..
A no właśnie po tym ,że się ma ulubiony parkan,bistro,pijaka....


Zmienność nastrojów :-) I Ja to znam.
OdpowiedzUsuńOtulinka śliczna, nawet na brzuchatym czajniku.
Pozdrawiam
Fajny post... trochę jesieni, nostalgii, osobistych wynurzeń i piękny element dekoracyjny dla okrasy :) Bardzo miło spędzone chwile - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo przesilenie jesienne :))
OdpowiedzUsuńPolecam czekolade na wewnetrzne oklady ;)) a potem pogodna ksiazka i na dobranoc komedia .
Chwilowe oderwanie od smutnych mysli gwarantowane.
kiziaczki
menopauza w cylku rocznym czyli jesien, normalka, mnie jeszcze w tym roku nie dorwala, ale pewnie sie czai za rogiem :)
OdpowiedzUsuńja tez juz sie przywiazalam do mego nowego-starego miasta, mam swoje sciezki, miejsca, pomniki, pijaczkow nie mam,ale za to bezdomnych :)
na jesien musimy sprochniec,zeby cos ladnego i zielonego wyroslo z naszych przemyslen i wewnetrzynch bolaczek :)
buziole Moja Droga
mowisz żeś histeryczka???no to reke sobie podajmy...ja poproszę kopa w d...bo jakoś ze swojej apatii od tygodnia wyleść nie mogę...i wcale nie jest to zasluga rzekomej jesieni, bo od paru dni mamy piękne dni, chyba pierwszy raz w tym roku:)no a ten ocieplacz fajniutki,że hej i te kuraski i wogole, a te wroble to tak sie specjalnie poustawialy do tego zdjecia???aha i co to za pijaczka od tej jarzebiny bo jakoś nie zalapalam????
OdpowiedzUsuńWitaj Madziko Kochana!
OdpowiedzUsuńJa za swoim pijakiem z ul.Zabiej z Bialegostoku - tesknie przeogromnie. Zwlaszcza jesienia i zwlaszcza teraz dopada mnie:-((((((((((((( Szkoda - powtarzam sie - szkoda, ze tak daleko od siebie mieszkamy. mnie pomoglby teraz moj ulubiony bayley`s a Tobie???
Koniaczek? Winko??
Ach..Sciskam Cie moja Droga.....
Ocieplacz oczywiscie fajnie wyszedl, podoba mi sie ta lamoweczka....mmhm...
OdpowiedzUsuńMario-więc jest nas więcej..buziak
OdpowiedzUsuńAmaggie-dziękuję,zapraszam jak najcześciej :)
Joe-znam to lekarstwo na chandrę...pozdrowionka
Mcdulka-to ostatnie zdanie jest jak marzenie :0)
ABily-pijaczka lokalna,bardzo miła i taka myśląca raczej :)dziękuję za pochwałę ocieplacza :) i przesyłam kopa wedle życzenia
Małgosiu-ja też żałuję,bo mogłoby z tej naszej znajomości coś ładnego wykiełkować...Co by mi pomogło...hmmm....cointeau może...buzi
Tez mam takie swoje ulubione miejsce... wakacyjne, taka dziura w sumie , nic tam nie ma, jezdze tam pod namiot od 15 lat i nie moge przestac, nie zamienie tego na zaden luksusowy hotel nie ma tam tlumu ludzi i nie ma supermarketu:) jest spokoj i pol plazy tylko dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOj, pozwól, że przyłączę się do grona "pijaczek". Propozycja cointeau plus beyley`s to coś co misie lubią najbardziej. I trzy serca. Jak sie spotkamy, zdradzę Ci ich tajemnicę.
OdpowiedzUsuńOcieplacz przepiękny, masz niesamowite wyczucie do tkanin-takie właśnie lubię. A serwis mam ci taki sam-ulubiony. U Ciebie kubeczki a u mnie bez filiżanki nie ma porannej kawy. Na szczęście u mnie w domu tylko ja w nich pijam więc nie brakuje mi ich-przeważnie,hihi.
Buziole i do zobaczenia
Gdybym już nie zdążyła do tej pory znaleźć stu innych powodów, to na pewno zakochałabym się w Tobie za te dwa pierwsze zdania. Cudne! A dołki...raz są, raz znikają, czasem im to opornie idzie, ale jest kilka "wspomagaczy". Gdyby się kroił jakiś sabat na rozkurzenie smutków ja wpadam z chilijskim półwytrawnym. Buziak!
OdpowiedzUsuńMadzik alez szalejesz z maszyna, ocieplacz jest swietny, podoba mi sie dobor tkanin:)
OdpowiedzUsuńA te kubaski obok, mega piekne!
pozdrowionka sle
Super ten ocieplacz, bardzo mi się podoba i nawet pasuje do tego dzbanka, do którego teoretycznie nie pasuje:) Jesień, jesień, polecam na smutki gorącą czekoladę z chili, cuda robi z humorem, oczywiście na plus:):):) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńMadzia dla mnie? Nie musiałaś kochana hihihihhi :P
OdpowiedzUsuńOcieplacz super. Pozdrawiam
z tą zmiennością nastrojów to ja bym - przynajmniej w ostatnich dniach - zwaliła je na początek jesieni oraz nów księżyca :P mnie od kilku dni tak nosi, że wszyscy są biedni :P
OdpowiedzUsuńocieplacz bardzo ładny, przeuroczo wygląda taki niedopasowany na Twoim grubasku :)
Wyobraź sobie, Madziku, że już nie mam swoich ulubionych murków, kącików i pijaczynek... Jeszcze w Mieście miałam. Ukochane "moje" miejsca i ulubioną pijaczkę na bazarku, która "pożyczała" 2 złote "na bułkę"... Dowiedziałam się, że bazarku już nie ma.
OdpowiedzUsuńAle też nie utożsamiam się zupełnie z wsią, w której mieszkam. Moje - to tylko moja działka, i jedna droga w lesie.
Nawet najbardziej rozbujana huśtawka kiedyś się zatrzyma.
Kieliszek wina i piję Twoje zdrowie ;-))
Mnie też ostatnio jakaś cholera dopada ....może właśnie to jesień budzi w nas te nastroje przeróżne ?! A może zbliżające się urodziny (moje !!!, o zgrozo) ?!
OdpowiedzUsuńOcieplacz bardzo ładny i kształtem, i materiałem !!!
Buziorki wielkie :)
Agnesha -dobrze mieć takie miejsce nawet jeśli tylko na wakacje,pozdrowionka
OdpowiedzUsuńKaju-tak, tak, do zobaczenia :)
Miro-od wczoraj powtarzam sobie w głowie Twój komentarz .....nawet nie wiesz jak wiele znaczy tych kilka słów.buziaki
Atena- gdybyś była zainteresowana,to mogę zawsze dać Ci namiary na firmę...pozdrowionka
Sentimental Living-grozi mi totalne uzależnienie od czekolady...pozdrowionka
Madzia- :) - buziaki
Tuome- tak myślałam że to wina księżyca- pozdrowionka
Inkwi -może kiedyś się zatrzyma,chyba ,że wcześniej z niej spadnę...buziaki
Kesler-taaak te cholery to krążą i krążą ,a potem dopadają zza rogu...:D buziaki
histeryczność jest taka pociągająca a na jesień to jak znalazł leży jak najlepsza sukienka
OdpowiedzUsuńŚwietny ten materiał w te kury
pięknie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńśliczny kubraczek na dzbanek .....uwielbiam te kolory:)
chyba rozgoszczę się tu na dobre :)
pozdrawiam serdecznie i uśmiechu życzę :)))
Madziu kochana dziękuję za miłe słowa i odwiedzinki, zapraszam jeszcze dzisiaj na losowanko tylko muszę ogarnąć wszystko:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Twój nastrój szybciutko wróci na dobre tory...przesyłam trochę słoneczka ode mnie:)
PS Gdybyś miała ochotę na babskie @ pogaduchy to pisz śmiało:)
Madziku, fajny ten ocieplacz... a co do nastrojów, to ja widzę, że lekarstwem na wszelkie smutki jest Lilka, która całkiem pokaźnym kijem smutasy pewnie potrafi rozganiać:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Magda
P.S. Te Twoje elemelki wyglądają jak nuty na pięciolinii, nie wiem czemu, ale jakoś tak je postrzegam, mimo że linie w pionie:)))
Imbryczek widzę przygotowany na jesień:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń