środa, 16 marca 2011
Popołudniowa herbatka z Sandrą Kuck
http://www.blogger.com/img/blank.gif
Niewiele wiem o Sandrze Kuck.Niewiele więcej niż to co zobaczyłam kilka lat temu przypadkiem natrafiając na jeden z jej obrazów.
Oczywiście mogłabym posiłkować się tu wujkiem googlem i podać szczegóły z jej życiorysu,ale to pozostawiam Wam moje kochane,jeśli tylko będziecie miały na to ochotę.
Tymczasem powiem co sama czuję i myślę przeglądając jej prace.
Sandra Kuck idealnie wpisuje się w nurt słodkiego infantylnego kiczu,który dla mnie (osoby zamierzającej przelatać pół wakacji w różowych balerinach i amarantowych "kujonkach") jest wielce pociągający.Jej świat to piękne,uśmiechnięte dzieci,kobiety o nienagannych rysach zatopione w jakiś uroczych krzątaninach,a wszystko zwiewne i delikatne jak bańka mydlana.
Kolory są tu pastelowe,miękkie pudrowe,wszystko u Sandry jest jak wata cukrowa, słodko-mdlące.
Oczywiście jak każdy lukier, również i jej prace po chwili się nudzą...ale z jakiś przyczyn po pewnym czasie ciągnie mnie znowu do tego lepu, niby to przypadkiem odnajduję jej obrazki i wgapiam się chłonąc tę niewinną słodycz.
A piszę o tym nie bez powodu.Otóż moja kochana rodzina- w osobach bratowa i brat, łaskawie akceptując moje napady złego gustu, postanowiła zrobić mi dobrze, i na 30 urodziny podarować mi zestaw do haftu liczonego z obrakiem "Tea time" Sandry Kuck.
Nie ukrywam - miotałam się ze szczęścia,wiłam w szalonej rozkoszy ,widząc oczami wyobrażni jak cudnej urody haft wisi nad łóżeczkiem mojej pierworodnej córki.
Marzenia jednak bywają ofiarą chłodnej rzeczywistości.
Po pierwsze obrazek o wymiarach 41-30 cm , po drugie zero dziur( czyli cała tkanina do zakrzyżykowania),po trzecie aida 18.
Auć to musi boleć.
A jeśli jeszcze do tego dodam ,że dużo muliny o bardzo zbliżonych odcieniach typu -white,off white ,ivory.
Mój mąż spojrzawszy z miną pewniaka rzucił bezbożne -"whatever babe ,jeden diabeł"-Wiadomo każdy chłop to daltonista !!!Nie odróżni fuksji od amarantu ,a co dopiero odcienie bieli....
W każdym razie minęło nie dwa, nie trzy a po prawdzie to już nie długo będzie cztery lata od tego wiekopomnego incydentu urodzinowego.
No i teraz właśnie w malignie będąc, a nieoficjalnie wypiwszy wczoraj z wieczora dwa kielichy przedniego wina obiecałam sobie solennie haft ukończyć i niech mnie wiejskie psy po łydach pokąsają jak słowa nie dotrzymam do 18 .o8.2011 r.
padam do nóżków
p.s szczęśliwie do wyhaftowania jest mniej niż w oryginale.( bez domków)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
auć, opis boli...a co dopiero paluszki od igły w trakcie wyszywania...ale warto ! bo zapowiada się slicznie ! i to co już zrobiłas cuuuudne po prostu ! trzymam kciuki i bacikiem poganiam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie !! :)
Czasem nawet taka niepoprawna miłośniczka japońskich horrorów jak ja łapie się na nagłej potrzebie zanurzenia w świat rozważnej i romantycznej. Perkalowe sukieneczki, przystrzyżone równo trawniki i herbatka w porcelanowych filiżankach... Milusio...
OdpowiedzUsuńU mnie też tylko krok od Larsa von Triera do cioci Jane,buziaczek
OdpowiedzUsuńmam rozumiec ,ze tym optymistycznym akcentem żegnasz sie aż do sierpnia?o matko i córko, wytrwalości zyczę...serio sprzyda się, liczyłaś może ile kolorów musisz uzyć???
OdpowiedzUsuńmam na tyle rozsądku by się nie dobijać na starcie, buziak ( plus drugi za komplimenta pod poprzednim postem)
OdpowiedzUsuńO kurcze podziwiam Cię, że Ci się chce:) Wytrwałości życzę:)
OdpowiedzUsuńPokazuj zdjęcie w tych amarantowych kujonkach!
buziaki
Magda bacikiem pogania a ja trzymam marchewke;-)
OdpowiedzUsuńUsmialam sie nieziemsko z tych wiejskich psow kasajacych po lydkach;-))) To co wyszylas do tej pory wyglada bosko, jak go skonczysz Madzika bedziesz Wielka!!! Trzymam kciuki i powodzenia w krzyzykowaniu, juz oczami wyobrazni widze efekt koncowy- dzielo sztuki, Zania
Pięknie ;o)
OdpowiedzUsuńAga, mi się wcale nie chce,ale słowo się rzekło...
OdpowiedzUsuńŻania-ja bardzo lubię marchewkę,ale bez przesady :)
Mysia-opłaca się kupić prostokątną ramkę do haftu ,jak sądzisz ?( chodzi mi o wygodę... )
Auć... aleś sobie zadanie postawiła... wyzwanie prawdziwe! Ale, kochana, sporo już machnęłaś i patrząc na to, co zaprezentowałaś, jestem jakby co spokojna o efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńSłużę wiejskimi psami jakby co ;-))
PS
co to są "kujonki"?
PS2
OdpowiedzUsuńTeraz mi się przypomniał, nieopatrznie, gobelin co to go zaczęłam tkać jakieś ...naście lat temu ;-) ale nie jestem taka głupia, żeby robić jakieś zobowiązania!
Ściskam!
Inkwi-ja tylko po kielichu taka chojraczka jestem :)Gadam głupoty,a potem trza się wywiązać.
OdpowiedzUsuńKujonki to takie okulary offowe ,nawiązujące do starszych wzorów z nieco kanciastymi oprawkami.
Madziu ja mam dwie najmniejszą (15x15) i ta większą. Kochana ja ja bardzo polecam, dla mnie jest sto razy wygodniej niż na zwykłym tamborku, poza tym bardzo dobrze się trzyma i do tego masz dostęp do większej powierzchni haftu. ja kupowałam w http://www.hobbystudio.pl/ naprawdę polecam, ja planuje kupić sobie jeszcze dwie ;o)
OdpowiedzUsuńMadziku, wow, wywanie nie lada, ale znając Ciebie i Twoje zwinne rączki, na pewno dasz radę i jeszcze przed sezonem balerinkowo-kujonkowym uporasz sie z tym haftem:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, jeszcze raz podziwiam, bo sporo już zrobiłaś!:) Ślicznie, chapeau bas!:))
Z moim ślubnym też się często od lat o kolory spieram, tzn. o ich nazwy, hihi:))
Buziaczki pracowita mróweczko:)
Magda
Ja też myślę, że sobie poradzić...co to dla Ciebie heh;)
OdpowiedzUsuńPS Ja też uwielbiam haftować, ale kompletnie brak mi na to czasu, albo zaczynam i nie kończę...
Pozdrawiam serdecznie
pojechałam i wróciłam i już jestem :)
OdpowiedzUsuńMysiu,piękne dzięki za cenne wskazówki i namiary ;)
Madziu -ach te nasze chłopaki, kiedyż oni dorosną i zaczną słuchac mądrzejszych ( czyt.Nas ;) )
Monia-jestem mistrzynią niekończenia buziaki
Madziku, a znasz to....z całym szacunkiem dla naszych Marsjan:D
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=cOJpagNEocY
Uwielbiam tę reklamę:))
M.
tiaaaa jest taka prawdziwa ;D na pewno jakaś fajna babka ją wymyśliła :d
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i chylę czoła przed przedsięwzięciem:)
OdpowiedzUsuńTo będzie cudo!!! Publicznie tu się zarzekłaś ,że do 18.08 to teraz będziemy Cię kochana za słowo trzymać.Oj będziemy...
OdpowiedzUsuńbuziaki
Oj, będziemy Cię trzymać za słowo!Piękne wyzwanie! ale trzymamy kciuki!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!
Ale Ty zdolna jesteś. Piękny obraz będzie ale liczenia to trochę jest dlatego uważam Cię za ideał hafciarski;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no to czekam na efekt, jakby nie to mam 2 psy. Nie pokasaja ale mogą zalizać
OdpowiedzUsuńkochana
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na efekty, i chyle czoła
buziaki wiosenne śle
Czuję ,że przyjdzie mi przepaść gdzieś bez wieści na okres wakacyjny :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
A jaka bedziesz dumna jak skonczysz? bede dopingowac :)
OdpowiedzUsuńTO JA WYCIAGAM SWÓJ HAFT Z PRZED 4 LATY.Postawiłas mi poprzeczke bo w podonej wersji go nabylam od mamy.Tematyka co prawda inna ale tez momentami auć::)) POZDR.
OdpowiedzUsuńwow!!!ja tu wychylam sie z jakimis literkami, podczas gdy ty takie cudo tworzysz, coz...widze, ze w najbizszej przyszlosci nuda bedzie ci obca, hi hi.
OdpowiedzUsuńSuper projekt Madziu!!!!
caluje
Aga
Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach te balerinki ale błekitne ;-) Lubie patrzeć (dotykać, wąchać, słuchać) wiele rzeczy z których większość ludzi uważa lub przytakuje z owczym pędem, że to beee, niemodne, nie trendy, brzydkie, kiczowate, niefajne itp itd. Trzymam za ciebie. Obraz sielsko-anielski i takiego nastroju życzę.
OdpowiedzUsuńPS jesteś moją muzą jesli chodzi o optymizm.
Ten Twój obrazek to same słodkości, choć przypuszczam ,że samo haftowanie do takich słodyczy się nie zalicza,kiedy haftuje się taki spory obrazek z tyloma kolorami.Sama też trochę"wywijam "igłą(ostatnio baletniczki) i wiem ile cierpliwości czasem trzeba mieć.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCyt;"Sandra Kuck idealnie wpisuje się w nurt słodkiego infantylnego kiczu" ????
OdpowiedzUsuńCo za bzdury wypisujesz.Jak możesz nazywać jej prace kiczem ? Obrazy Sandry Kuck posiadają znakomity rysunek !
Trzeba być ślepym, lub amatorem w dziedzinie malarstwa, rysunku aby nazywać jej prace "kiczem".