poniedziałek, 31 maja 2010

Powrót






Wreszcie normalny weekend, bez oczekiwania na falę, bez obaw, bez czarnych scenariuszy.
Dziękuję Wam za słowa otuchy i pocieszenia.
Ale nie ciągnijmy dłużej tego tematu.
Więc mieliśmy weekend, prawdziwy wiosenny, słoneczny i troszkę burzowy.Było cudnie. Przy okazji świętowaliśmy podwójnie, tak, tak dwie Magdaleny są u nas w rodzinie :)
Było słodko.....
i malowniczo....
W wolnym czasie troszkę haftowałam ale efekty tej pracy są raczej niesatysfakcjonujące.. Za to znalazłam swój wieniec, który zrobiłam rok temu.
Acha, te kubeczki na drugim zdjęciu to prezenty imieninkowe z obrazkami Beatrix Potter, mysie na pierwszej fotce to moja mała obsesja :)

niedziela, 23 maja 2010

Ewakuacja ?


Od piątku wisi nade mną wizja ewakuacji. Woda w Wiśle co prawda już opada, ale zagrożenie powodziowe w dzielnicy w której mieszkam jest niestety prawdopodobne.Śledzę portale telewizyjne, biegam trzy razy dziennie nad rzekę,żeby sprawdzać jej poziom.Boję się podtopienia. Spakowałam już torbę na wszelki wypadek. W tej stresującej sytuacji i tak mamy więcej szczęścia, jest czas żeby pomyśleć co zabrać..Przy tej okazji zdałam sobie sprawę,że tak zwane rzeczy cenne dla mnie mają głownie wartość sentymentalną.Ot książka,obrazek czy buty mojej córki.
żeby nie wyjść na osobę nieodpowiedzialną dodam ,że pakuję też dokumenty oraz inne przedmioty niezbędne.Tak w razie najgorszego.
P.S. Wyszło słońce , może najgorsze nas ominie.

poniedziałek, 17 maja 2010

Komunia

Ostatnio mało blogowalam z racji przygotowań do wielkiego dnia, a kiedy nadszedł było biało i radośnie...

Rodzina,ach rodzina ...

I wreszcie prezenty !!!!!



a na koniec rok 1986.
ja z długimi ciemnymi włosami :)