wtorek, 19 lutego 2013

sześć sprawdzonych sposobów na przyjemną zimę.....

Hej,hej :)
Wciąż mamy zimę zatem zróbmy coś żeby było milej np.

1.pyszne śniadanko w naszym przypadku to były maliny zapiekane pod pierzynką z płatków owsianych,migdałów,pestek dyni i brązowego cukru...

plus gorący kubek mleka.







2.wyżyjmy się twórczo,w końcu wieczory zimowe są do tego stworzone.
( nawet jeśli nasi mężowie mają inne zdanie :P )

oto mój zestaw na ostatni miesiąc zimy -poduszeczka z wieżą Eiffla ,wzór z ostatniego "Cross stitchera".



3. Sprawmy sobie lub komuś piękny prezent.ewentualnie przyjmijmy prezent od kogoś :)
Ten dzbanek dostałam od mojej 
ulubionej Mamy :)


4. cieszmy się domowym bałaganem , nieustanie tworzonym przez dzieci.W końcu kiedyś pójdą w świat 
i wtedy dopiero będzie nudno.

5.obejrzyjmy dobry film.Ten szczególnie polecam ,bo idealnie odzwierciedla 
styl bycia i poczucie humoru mojego środowiska :0)


6. pomalujmy usta i idzmy po buraki.Kto wie czy za rogiem nie stoi 
Brad Pitt :0)


buziaki
M.

15 komentarzy:

  1. A co bys zrobila gdyby za rogiem naprawde stał Brad Pitt? Ty wez to przzemysl dokladnie, zebys w chwili totalnego zauroczenia czy innego szoku nie kazala mu czzsem torebki przymierzac;) a w razie gdyby juz sie zdarzylo, to pamietaj koniecznie pomacać, moja babcia mowila ze zawsze trzeba pomacac jak lezy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jakiś czas temu spotkałam w delikatesach "za rogiem" panią Joannę Szczepkowską i choć jej nie znam to miło gawędziłyśmy przy beczce z ogórkami kiszonymi:) myślę ,że podobnie by było Z Bradem i burakami,no chyba,że zaczęłabym jednak od macania....

    OdpowiedzUsuń
  3. Buziaki buraki! ;-))
    Fajne te sposoby, co prawda nie mam już w domu bałaganiących dzieci, ale moja futrzasta banda dzielnie daje radę ;-) Nudno nie jest!
    Całą resztę biorę w ciemno ;)
    Ściskam czule ;-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach te buraki, rozbawiły mnie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodko wyglądasz w tej szmince i czapuli ;)oj niejeden Brad Pitt by Ci przyniósł te buraki do domu i jeszcze barszcz z botwinką ugotował;) śniadanie smakowite i już nie mogę doczekać się francuskiej poduszki- będzie boska! Co do filmu, to mam go na mojej liście do obejrzenia, ściskam ciepło, Żania

    OdpowiedzUsuń
  6. ta IIe to kurde JA- nie wiem co ten google mięsza:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Cie...
    Pełną gębą Cię kocham...
    te kadry, te opowiastki...
    piekny dzbanek, film do obejrzenia... a kubek powinien być mój :)
    Bo cuuuuuuudny jest!!
    Dawaj przepisa na te maliny pod pokrywką... skąd masz maliny tak w ogóle???

    Cmokam Ciem w te Twe piiikne ustka :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dżizas, ale wrąbałabym takie śniadanie ! A "ustów-korali" to rewelacyjny wabik na fajnego sąsiada.
    Uściski ślę

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Pani poczucie humoru.

    OdpowiedzUsuń
  10. O tak...ten twórczy bałagan robiony przez dzieci bezcenne hi hi;)
    Ja tęsknię za wiosną...uściski

    OdpowiedzUsuń
  11. he he chciałoby się zaśpiewać "jesteś lekiem na cale zło :)", poproszę o więcej postów napełniających optymizmem i przypominających o tym co proste a wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. fajowe kolory mulin, ależ jestem ciekawa Twoich haftów;-)))jestem niemal pewna ze za rogiem czai się Brad oczywiście bez Angeliny;-))))))

    OdpowiedzUsuń
  13. "maliny zapiekane pod pierzynką z płatków owsianych,migdałów,pestek dyni i brązowego cukru... " od dwóch dni prześladuje mnie mnie to zdanie. Wwierciło się w mózg, pobudza ślinianki, choć to tylko literki, bez zapachu, bez smaku. A w pobliskim sklepiku nie ma malin... muszę czekać do soboty. O udręko!!!! Póki co, przyrasta pierzyna ze śniegu. Na szczęście za oknem. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Qrcze o tym, ze Brad Pitt stoi za rogiem nie pomyślałam, od dziś maluje usta!!!
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń