czwartek, 19 lipca 2012

Konfitury i książki


 Małe dzieci są cudne,przede wszystkim dlatego, że są.....,ale również dlatego ,że święcie wierzą w talenty swoich mam.A "My Mamy" raz na jakiś czas próbujemy zatrzeć wspomnienia naszego "bad mothering" kiedy to wciskałyśmy naszym maleństwom rybne kotleciki z zamrażarki, zamiast posiłków bogatych w witaminy i mikroelementy.Cóż,może będziemy się za to smażyć w piekle,chyba ,że udowodnimy ,że nasze gotowanie nie jest jak to się niektórym wydaje wypadkową słabego zaopatrzenia lodówki,braku talentów,czasu i myśli zaprzątniętych marzeniami o szpilkach Lauboutina.
Czasem ,po prostu trzeba wziąć się w garść :)  i wtedy, jak to powiedział główny bohater filmu "Kate i Leopold", nasza kuchnia stanie się efektem usilnych starań .



W tym celu polecam dwie pozycje niezbędne do przestudiowania  i eksperymentów w kuchni .
"Książka kucharska Jane Austen",która nie tylko zawiera szereg ciekawych przepisów i ryciń z okresu,ale przede wszystkim obrazuje jak ważną rolę pełniły posiłki w czasach bohaterki "Dumy i uprzedzenia".
Druga książka - "Kuchnia z Zielonego Wzgórza" to z kolei zbiór przepisów z notatnika L.M.Montgomery,oraz fakty z życia autorki .
Dla smakoszy gatunku .










A na koniec jeszcze obiecany  przepis na konfiturę z porzeczek.


Składniki :
1 kg porzeczek,
1 kg cukru,
1 szklanka wody


Cukier zalać i zagotować.Na gorący syrop włożyć oczyszczone i umyte porzeczki ,zagotować na silnym ogniu dalej dosmażać na słabym ogniu 15-20 min.
Gorącą konfiturę przekładać do wyparzonych słoików i zamykać.


przepis z książki "Przetwory z owoców,warzyw i grzybów." autorki : Ilona Fąferek i Kinga Osmycka, rok wyd.1984


Ja,swoje słoiki po zamknięciu i szczelnym dokręceniu odwracam do góry dnem i dla bezpieczeństwa stawiam na tacy.


A jutro konfiturka z wisienek.W tym celu jeszcze dziś myjemy,drylujemy i zasypujemy kilo wiśni kiolgramem cukru.Po tym zabiegu nasza kuchnia wygląda jak scenografia " Teksańskiej masakry piłą mechaniczną",ale nic to...
buzka
M.

36 komentarzy:

  1. to ja jutro Małzona po wiśnie i porzeczki wysyłam :) a książkę o kuchni z Zielonego Wzgórza mam i uwielbiam przeglądać, pięknie wydana.
    Buziaki i dzienks za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana Ty to musisz mieć obie pozycje - OBOWIĄZKOWO !!!

      Usuń
  2. Weroniko.........
    Weroniko..........
    Weroniko............

    umarłam, odpadłam, przetarłam oczy... Gdzie ja jestem?-zapytałam....to nie moja kuchnia?
    ale moja książka? moja szczotka w kwiatki?
    i tyle samo zbęnopięknych samonieprzydatnych dueperelowatych drobiazgów dosłownie wszędzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Jezu...... Lustro....jednak Jesteś.....

    szok:*

    mega szok, nawet te paluszki.....

    :D
    Szok
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahhahahahhahahhahahhaah
      kran i zlew też mój :D:D:D:D:D:D


      ale beka:)


      Weroniko!

      Usuń
    2. Niunia ,powiem Ci więcej tylko usiądz,bo to jest już normalnie nienormalne- nasze córki nosiły t a k i e s a m e kombinezony z Tchibo,w zimie.-jak zobaczyłam Mimkę to normalnie szok !!!

      Usuń
    3. hahahahahhahahahahahaahahhahahaahahahahahhahahaahahahahahahahhahaahhaahahahahahh


      no to ja nie wiem..... co my zrobić musimy.........ojojojojojojjoojojojj
      no i odwieczny problem, jak sfotografować tę cholerną książkę, by była otwarta na tej stronie co chcemy ją pstryknąć, a nie zamykała się... połozyć łapkę:D:D:D:D:D


      no co ja mam Ci powiedzieć.... co?

      Usuń
    4. próbowałam "ją" (czyt.książkę) hipnotyzować wzrokiem,nie podziałało.
      A w kwestii "Podwójnego życia....",cóż ,musimy to przełknąć :)

      Usuń
  3. Zielone Wzgórze mam i uwielbiam czytać te przepisy i przypisy :)
    szkoda, że na fotkach nie opcji lupy jak np w gazetkach marketowych w necie, bo bym z wielką dokładnością i przyjemnością przestudiowała każdy kącik kuchni :)
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...iiii umarłabyś ze śmiechu,bo na przykład można tu znależć "dinożarła" w puszce z cukrem :D

      Usuń
    2. ojtam ojtam, u mnie są klocki lego w różnych dziwnych miejscach, więc nic mnie jest w stanie ruszyć :P

      Usuń
  4. Nie wiedziałam, że są takie książki kucharskie! Dzięki muszę je mieć!

    OdpowiedzUsuń
  5. trzeba by się zainteresować tymi książkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeeeeeeeśliczna kuchnia!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja z tych, co nie przetwarzają owoców lata na zimę. Moja strata. Ale za to potrafię z wdziękiem pasożytować na tych, co przetwarzają i zawsze mi coś skapnie z tych smakowitości ;)))) Za to ogóry małosolne wychodzą mi z roku na rok coraz lepsze. W tym roku dopiero jeden słoik, ale za to jaki... miodzio, że tak nieskromnie powiem. Może dlatego, że zrobiony ad hoc, bez specjalnych obrządków i w biegu. To taka moja przewrotna metoda na udane kucharzenie. Bez książek (choć mądre i pięknie wydane), z luźnym podejściem do proporcji za to z dużą dozą wiary w magię. Buziaki owocowa Madziko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirko,podejrzewam,że masz taki urok osobisty,że niejedna gospocha odda cały swój zapas konfitur,a jak nie ona to jej mąż napewno :)
      buziaki
      Tymi ogórami weszłaś mi na ambicję,która co prawda w tematach kuchennych jest mikroskopijna ,ale jednak jakaś tam jest...

      Usuń
  8. Super fotki!:))) Jest w nich bajeczny klimat. Przepisy oraz książki - wielce inspirujące, nie omieszkam skorzystać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo miło,"bajeczny klimat" -coś w tym jest :D

      Usuń
  9. Jestem starą gospodynią i już naprawdę dawno nie kupowałam książek kucharskich, ale twoje propozycje Madziu bardzo mnie zaintrygowały.
    Szkoda, że zdjęcia z "kuchennych rewolucji" nie można bardziej powiększyć, bo lubię wychwytywać każdy detal po detalu w twoim domku.
    Ściskam weekendowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to to -kuchenne rewolucje bardzo tu pasują tylko,że ja niestety nie posiadam umiejętności pani Gessler :)
      Kochana,szczerze polecam te książki,nawet jeśli nic z tych przepisów nie wprowadzisz w życie to i tak warto dla samej lektury :)

      Usuń
  10. nie ma jak domowej roboty przetwory. gdybym miała spiżarnie/piwnicę/więcej miejsca w domu na pewno bym robiła.
    mniam, mniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana ja nie mam żadnej spiżarni ,jedynie kredens w kuchni i maleńką piwniczkę :)

      Usuń
  11. Świetny - prosty przepis! Dziękuję Madziku!
    A książki też bardzo kuszące - choć ostatnio jakoś do kuchni nie mam pociągu .... :/

    OdpowiedzUsuń
  12. aaaa..... zapomniałam. Ja bym bardzo chciała się dowiedzieć co dalej z tymi wiśniami. Bo wiśnie w słoju kocham prawie nad życie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje doświadczenia kuchenne są bardzo ubogie;) przed ślubem nigdy nie gotowałam! No nie licząc jajek;) po ślubie musiałam szybko nadgonić utracony czas... ojj wtedy gotowce były często na naszym stole hihi teraz wszystko jednak się zmienia, staram się wszystko przygotowywać sama, używając naturalnych składników (o ile jeszcze można tak o nich powiedzieć,różne rzeczy się słyszy!) Podoba mi się coraz bardziej! ;) ale boję się jeszcze brać za konfitury... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie musisz się bać,jeśli wybierzesz tylko prosty przepis taki jak ten z porzeczkami :)

      Usuń
  14. Witaj
    Twoja kuchnia mnie urzeka, jest cudna.
    widziałam u Ciebie termomix(nie wiem czy to sie tak pisze)
    jesteś zadowolona?
    często korzystasz?
    co w nim robisz?
    ciekawa jestem , bo zastanawiam sie nad kupnem ale nie wiem czy warto, bo cena....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak ,jestem zadowolona,można robić różne rzeczy,gotować zupy,robić pyszne ciasta,lody,sorbety,gotować na parze,zagnieść ciasto na pizzę :0)
      wadą jest cena :)

      Usuń
  15. Oj jak ja lubię porzeczki, nie robiłam takiej konfitury... a powinnam spróbować! Zacheciłaś mnie! Dziękuję
    Pozdrawiam
    Bogna

    OdpowiedzUsuń
  16. jak ja lubie ten misz masz u ciebie....uwielbiam....tak wesoło i kolorowo a jednak ze stylem....pomocniczkę masz świetną moja tez się garnie do wszystkiego choć więcej do sprzątania niż do jedzenia z tego wychodzi ale co tam grunt to dobra zabaw....!:)buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  17. Madziu, ależ Cię wzięło na przetwórstwo:)) Twój "artystyczny nieład" wprost uwielbiam, bo ja, sztywniara, ciągle coś sprzątam, chowam, zamiatam:)) I tak w kółko! Zazdraszczam Ci też, że masz Dziewczyny do pomocy:) Książki zaraz zamówię w Empiku. Pozdrówka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :0) a ja zazdroszczę Ci właśnie tego ogarnięcia przestrzeni domowej,bo o ile mogę takie wnętrza projektować innym to u mnie to się absolutnie nie sprawdza :D
      szewc bez butów chodzi :)

      Usuń