niedziela, 26 lutego 2012

poplątane wątki, czyli o gotowaniu,książkach i objawach starzenia:)

Niedzielne przedpołudnie, znowu kawa i dobry moment żeby "się odezwać" ,co czynię z radością.
Na początku mała fotorelacja z postępów w temacie "kwadracików babuni".-Tak chyba powinna brzmieć spolszczona nazwa,sympatycznie czyż nie ?
W ogóle robienie na szydełku to takie trochę babcine zajęcie,a może poruszam się w sferze niebezpiecznych stereotypów i zaraz zostanę zbesztana ... może jednak nie,nie w niedzielne przedpołudnie,które -umówmy się- jest od tego by odpuszczać sobie i innym też :)

No to lecimy,kwadraciki.........pisałam ostatnio ,że łączę szwem po prawej dla dodania efektu 3 D.

Pytacie, co to będzie,myślę,że po tym zdjęciu sprawa się wyjaśni :)



Używam włóczek z zapasów mojej babci,prawdziwy vintage i recycling w jednym.


Niektóre kłębki są naprawdę malutkie,chowam jej w ulubionych skrytkach,niczym Prymulka z kultowej "Mysiej Doliny ".:D


Zmieniając temat, podobno kupiłam sobie sekretarzyk,tylko ,że to "SOBIE" jest już nieaktualne. :D
Praca wre,kolejka do sekretarzyka- jak widać.....
W kwestii kolejki i nie tylko najlepiej się sprawdza metoda na "grożnego",ale żeby.....
powiem tylko,że zgodnie z przewidywaniami w kuchni najlepiej sprawdzają się panowie....


...a my blondynki jednak zostaniemy przy paleontologii.

Tym bardziej,że doświadczenie matki uczy,że w męskich zawodach każda kobieta może liczyć na czerwony dywan i peany na miarę Marlin Monroe ........nawet w kasku i gumiakach :)
*****
Jakiś czas temu zaproszono mnie do kilku zabaw ,jedna dotyczy kosmetycznych "masthewów",a druga seriali.
Obie są świetnym pretekstem ,żeby zaprezentować swoją "oryginalność" i "fajność" :D,odmówię sobie jednak tej przyjemności ,za to pokażę kolejne książeczki "dzieckowe".

Są to absolutne "masthewy" w kategorii wczesna edukacja,a tak szczerze to książki dla wszystkich,czytam je z prawdziwą przyjemnością ,bez ziewania .

Tytuł "Pan Kuleczka","Skrzydła","Spotkanie","Światło","Dom".
Autor :Wojciech Widłak,
Ilustratorka: Elżbieta Wasiuczyńska-absolutnie genialna,szukajcie książek z jej obrazkami,prawdziwa szkoła estetyki.
Wydawnictwo : Media Rodzina



Zajrzyjcie też na stronę:
www.pankuleczka.pl

Miłej Niedzieli :)

18 komentarzy:

  1. Madzika :) Toż to prawdziwie rajskie przedpołudnie rodzinne :) Kwadraciki pięknie się prezentują ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. za każdym razem jak odkrywasz kawałeczek swojego mieszkanka ,to nie mogę się nadziwić jak w nim cieplutko, przytulnie, domowo;-))))oj Madziu jak bym bliżej mieszkała to chyba bym się wprosiła bezczelnie na kawę;-)))Śliczna ta skrzyneczka w której chowają się włoczki...oj śliczna.A Twoja młodsza córeczka to taka Twoja miniaturka;-)p.s.z panem Kuleczką już miałam przyjemność;-) POZDRAWIAM CIEPLUTKO.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miluszko ,Maciejko,-usmiecham się do Was "niedzielnie". :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Kochana, widzę że efekt 3D jest piorunujący, pięknie się szydełkuje babcina kwadracikowa serweta. Nawiasem mówiąc myślałam, że porwiesz się na pled-koc w wymiarach 200cm/180cm;-)Mąż- Lew bardzo groźny- super fotka. Małe vintagowe motki w tej szafeczce po prostu kładą na łopatki, taki malutki, cudny kącik. Ależ dziewczynki rosną! Pozdrawiam cieplutko i już jakby wiosennie, Żania

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Żaniu,czyli jednak nie widać ,że to ma być torebka :)
    Mąż Lew,a ja Lwica,więc wychodzi remis :D
    pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wiem co wyjdzie z kwadracików w niebiesko-biało-kawusiowym kolorze. :)) A co zrobisz z tych z domieszką bordo? czyżby drugą torebkę dla córy?
    Miło Cię widzieć Madzik, szkoda, że tak rzadko...

    OdpowiedzUsuń
  7. Lew wygląda uroczo na kuchennych zabawach z córką!
    miło się na Was patrzy.
    ps. w domu niestety nie mu już nic tylko dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Madziko tak narzekałaś na umiejętności szydełkowe, a tu proszę, rzut na torebkę bardzo udaną.
    No cóż mamy powinny przywyknąć do przepychanek przy stole roboczym i podbierania tego i owego:) U mnie dziś poszedł puder. taaaaa.....
    Cóż Lew - och! bardzo " groźny" ten twój Leo. Zresztą co mu zostało, przy takiej lwicy i lwiątkach, tylko mina;) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mirko,ja wiem,że Ty wiesz :D
    Nie wiem czy dam radę pociągnąć całą kolekcję torebek..:)
    Rzadko... i vice versa ;( Tęsknię za Twoimi postami Mirko,coś nas ta zima "spowalnia".
    Córko-a ja naiwnie walczę o kawałek przestrzeni tylko dla mnie :)
    Reniu-no tak to już jest ,zwłaszcza gdy się ma córeczki,prawda ?:)
    Taaaak Lew musi miną nadrabiać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty nic nie wspominaj o starzeniu, teraz "babciowe zajęcia" są trendy, to super odskocznia od tego zwariowanego tempa ;-) Torebusia zapowiada się bardzo, bardzo urocza!
    I cudną masz tą "prymulkową" szafeczkę na kłębuszki ;-)
    A Pan Lew... no cóż, nie można drażnić, w końcu jest Waszym rodzynkiem... Prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się prac kuchennych ;-)
    Ściskam Cię czule, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana!!!!!!!!!!!
    BABCIOWE ZAJECIA TO TREND TRENDOW NR 1 na SWIECIE a ze Polska rowniez nalezy do tego swiata - zatem BADZMY MODNI:DD
    Fotki rodzinne rozczulaja....nawet mnie:D
    Usciski sle i slonka mase zycze!

    OdpowiedzUsuń
  12. przesyłam tylko pozdrowienia,nim się doczytałam odrazu pomyślałam o torbie,wszystko inne już babeczki napisały....i też tak uważam,pa pa

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam te szydełkowe kwadraciki, dla mnie to czarna magia niestety.. jakoś mi z szydełkiem nie po drodze.. nigdy nie udało mi się NIC w tym temacie stworzyć :( tym bardziej więc chylę czoła :D
    Fajne te fotki z niedzielnego rodzinnego dnia, miło popatrzeć :) no i Miss L. jakie ma piekne włoski :) Suuuper :)
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiem coś na temat walki o biurko...
    "Mamuś, tylko kliknę sobie..."
    Znam ten tekst.
    Z "Lwa" to kawał przystojniachy:-) Świetna z was para. Zresztą jak cała rodzinka. Miło popatrzeć.
    Ze swoim "tyranem i władcą" jesteśmy zgraną parą "Baranów" he, he.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. hehe, moje dziecka jeszcze da się trzymać z daleka od komputera :D

    babciowe zajęcia są the best i tyle ^^
    a kwadraciki - super :). bardzo podoba mi się taki styl ich łączenia :)

    pozdrawiam serdecznie ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz trzymałam szydełko w łapce w wieku 5-6 lat. Nauczyłam się łańcuszka i kombinowałam sweterki-dziwadła dla maleńkich laleczek :)
    Niestety nie jestem wirtuozem szydełka, no cóż trudno, ale za to podziwiam TE BABKI, którym się chce i dłubią coś fajnego. Kibicuję Ci i trzymam kciuki byś nie straciła zapału, bo kwadraciki są boskie.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmmmmmmmmm torebka powiadasz? ;-))) Chyba wczoraj moja kurza ślepota mi bardziej dokuczyła niż zwykle;-) no jasne, że to torebka! Bo cóż innego to może być;-) Torba jak nic! Piekna będzie już już widać światełko w tunelu, ściskam cieplutko, Żania

    OdpowiedzUsuń
  18. Orginalna nie będę-połknęłam Millenium, wziełam się za Foleta ale za dużo było adaptacji i jakoś mnie wkurza jak się po czasie okazuje, że świta mi co będzie dalej.Mój ukochany Whorton juz zjedzony w całości i niestety nie będzie więcej więc zostają inny równie niesamowici.Na szczęście jest w czym wybierać.
    Słoneczka życzę

    OdpowiedzUsuń