sobota, 5 listopada 2011

Dziś wieczorem oglądam...




..."Masz wiadomość" :)Po raz setny chyba.
Nie dla fabuły,w końcu nie jest to żadne wybitne ani ambitne kino.Ale czy musi zawsze być ????
Oglądam ponieważ kocham "TĄ Meg Ryan",(zanim jeszcze stała się silikonową lalką )za "klasyczny, niewyszukany look",poza tym lubię wyławiać nowe szczegóły w jej filmowym domku i księgarni ,którą prowadzi.
Lubię studiować mimikę głównych bohaterów i doszukiwać się podwójnego dna w ich dialogach.Poza tym lubię kamienice typu "brownstone".

p.s.jak mnie nie ma to mnie nie ma,a jak jestem to już przeginam z częstotliwością nadawania :)

p.s.czy fryzura Meg nadal fajna,jak sądzicie??
(nosiłam ją kilka lat temu w ramach sympatyzowania z Kate- Meg :) )

ps3.do napisania tego postu zainspirowała mnie Maggie,która pięknie wyszukuje wnętrza filmowe i nie tylko. Pozdrawiam Ciebie serdecznie

miłego weekendu

31 komentarzy:

  1. Witaj Madziku w sobotni ranek.
    Ja też kocham amerykańskie wnętrza. Za normalność, za ponadczasowość, za klasykę. Film też lubię :-)
    Pozdrawiam cieplusio

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę ten film oglądać po raz kolejny, ma klimat no i fajna jest MR

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć dziewczyny, miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a cześć i wzajemnie, tej Meg R. jeszcze nie widzialam, wiec czym predzej ide piratowac:)osobiscie nie podoba mi sie ta fryzura...za to uwielbialam jej loczki w Mieście aniołów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, wgapiłam się w pierwsze zdjęcie i myślałam, że to TY i już miałam zapytać, co pichcisz i że włosy ścięłaś!:))) Ale coś jest chyba na rzeczy, prawda, bo fryzurka bardzo twarzowa i kobieca:))
    Lubię klimaty z tego filmu i ubolewam, że dzisiejsza Meg Ryan po poprawkach plastycznych przypomina Jokera...
    Moje filmowe plany na dzisiejszy wieczór to "Ja cię kocham, a ty z nim" z Juliette Binoche;)
    Buziaczki sobotnie:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uwielbiam ten film.Meg i Tom wspaniale grają.Też obejrzę film po raz setny....Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam ten film, widziałam go już z 100 razy ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Też widziałam film kilka razy i chętnie oglądam za kazdym razem jak puszczają, to tak jak z Kevinem na Święta, niby głupoty, niby widziałam 100 razy a i tak zobaczę 101 raz :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne zdjęcia wybrałaś... i muszę sobie chyba odświeżyć ten film do poszukiwań inspiracji wnętrzarskich ;) A Ty Madzika przypominasz trochę Meg - serio, oczywiście tą starą i oryginalną :)
    Buziole M.

    OdpowiedzUsuń
  10. heh, ja też lubią ten film :) jakiś sentyment do niego mam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. tez lubię ten film ;-) fryzurke ma superowska , raz próbowałam sie zrobić na ,,Meg'' ale ni cholere mi się tak włosy nie układały. A ta księgarenka w tym filmie normalnie bajera, mogłabym w niej spokojnie zamieszkać;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. aha , zapomniałam napisac ,ze tak sobie własśnie dziś pomyślałam ,że wyjątkowo płodna jestes w tym swoim pisaniu he he he he BUZIOLE!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. JAK DLA MNIE MOŻESZ PISAC I 10 POSTÓW DZIENNIE , BO UWIELBIAM CIE ODWIEDZAĆ ;-) NO TERAZ TO JUZ NAPRAWDE PA PA PA PA;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak dobrze ze tak czesto piszesz, wpadam do Ciebie z ogromna ochota
    film uwielbiam, sto razy nie ogladalam, ale ze tzry chyba tak, teraz mm do niego ogromny setyment, bo mi sie taka inernetowa milosc zdarzyla :) i co ciekawe trwa nadal :)
    bziaki slodkie

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki Kochana za ten post!!!!
    Uwielbiam Meg właściwie w każdej roli, a wtym fimie szczególnie. Na dodatek wnętrza sa tu naturalne i nie przerysowane, takie jak lubię.
    I zgadzam sie z Tobą- to na pewno mógły być NR 10 na mojej liście "Movie interiors"

    Buziaki i miłego wieczoru!!!
    Maggie

    P.S. Lista jest tutaj
    http://summerhouse-kalinki.blogspot.com/2011/10/movie-interiors-przeglad-subiektywny.html

    OdpowiedzUsuń
  16. łoooo o której leci?
    Mi się zawsze podobał jej fryz i będzie tak dalej, kiedyś nawet marzyłam o takiej fryzurce,ale niestety z możliwościami naszych fryzjerów nigdy mi się to nie udało.
    Mam lekko kręcone włosy,a ona ma takie zawijaski,które u mnie same praktycznie powstają no,ale cięcie już lekko przerosło naszych fachowców :P

    buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  17. są filmy, które oglądam po raz kolejny ze względu na muzykę, aktorów, fabułę i wnętrza/przyrodę - mam kilka takich ulubionych i chociaż wiem jak się toczą, jak się skończą - to gdy tylko wyhaczę w tv- nie mogę sobie odpuścić

    Meg w wersji przedsilikonowej też bardzo lubiłam

    pisz, pisz, bo potem wrócisz do pracy i zaś posucha będzie ;)

    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  18. No ma kobieta coś w sobie :):):), bo i ja i małżonek mój (!) lubimy oglądać z nią filmy. Masz rację wnętrza aż boskie !
    Buziorki

    OdpowiedzUsuń
  19. :))) Nastrojowe,przytulne,ciepłe...Tak to właśnie te właściwe określenia. Nowomowa to ,,syf" który przyszedł razem z całym tym zachodnim, anglosaskim, prostackim g...m. Polskie słownictwo jest wystarczająco bogate aby się zachwycać i opisywać :)
    ,,Klimatycznie" ;)pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  20. nawet z filmu można czerpać inspiracje, podglądać wystrój domu... szczerze mówiąc sama też często oglądam filmy nie dla samej fabuły ale dla tego co kryje się w tle... za każdym razem można dostrzec coś nowego:)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dwa dni temu odkryłam właśnie film z nia - SŁODKA ZEMSTA.
    Widziałaś?
    Jeśli nie to jest tu

    http://www.ekino.tv/film,Slodka-zemsta-Serious-Moonlight-2009-Lektor-PL,19572.html

    Jak nie to polecam, choć widać że lekko się tam ponaciągała to i tak film jest super.
    Do wnetrz się nie za bardzo nadaje bo prawie cała fabuła dzieje się w łazience.

    OdpowiedzUsuń
  22. No ja też lubię ten film i główną bohaterkę:)
    Ściskam;)

    OdpowiedzUsuń
  23. No ja też lubię ten film i główną bohaterkę:)
    Ściskam;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo pozytywny film :-) A jeśli niesie ze soba pozytywne emocje, miłe skojarzenia, poprawia nastrój, podciąga nasz poziom endorfin - to jak może to byc mało ambitne kino?? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj Madziku, już chyba kiedyś wymieniłyśmy poglądy na temat starej (choć młodszej) i nowej (brrrrr!) Meg. Ja rozumiem, wszystkie czasem patrzymy w lustro i nie możemy uwierzyć, że to nie jest ten obraz, który nosimy w sobie. Ona (one) ma jeszcze gorzej, twarz w Holyłudzie to podstawa, nie ma prawa się marszczyć, starzeć. One boją się dużo bardziej niż my, że staną się przezroczyste, niewidzialne. I może jak się zrobi jeden krok, to potem już nie umie się przestać, bo wciąż widzi się jakieś usterki na ideale... A potem ... potem patrzę na plastikową kobietę i szukam tamtej Meg, czy Nicole, która mnie magnetyzowała swoją naturalną urodą dziewczyny z sąsiedztwa.
    Jak ja chciałam tak wyglądać, tak chodzić (jak w "kiedy Harry poznał Sally" Meg), tak się uśmiechać, tak udawać orgazm ... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Musiałam wrócić, bo obejrzałam sobie tych kilka fotek, które wrzuciłaś i tak sobie myślę Madzik, że to jest Twój styl. Ten sam klimat stworzyłaś u siebie w domu. Kwieciste poduchy i kanapy, drewniane meble (ten stół-pomocnik w kuchni!), cała masa pierdółek, durnostojek i uroczych przedmiotów w różnych konfiguracjach. Tak... wcale się nie dziwie, że wracasz do tego filmu. To tak jakbyś odwiedzała przyjaciółkę z liceum :)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Madziku, przez Ciebie będę oglądać ten film po raz kolejny. Ale tym razem Twoim "okiem" a więc tak jak o tym napisałaś w swoim poście, inaczej, ze szczegółami i empatią.
    Serdecznie Cię pozdrawiam bo.... lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej kochana, widzę, że masz wiernych komentatorów - szczególnie jedni są ze "szczyptą optymizmu" i "autorytet" aż od nich bije. Zastanawia mnie skąd u ludzi taka przemożna chęć krytykowania - jak dla mnie w sposób dosyć niegrzeczny - innych, gdzie sami też nie są doskonali. A któż jest???
    Buziole kochana i czekam na ich wpis. Może mnie również odwiedzą, chociaż za niskie jak dla nich progi.
    Miłej niedzieli i do soboty
    Ależ się naraziłam, hihi

    OdpowiedzUsuń
  29. Kajko, nie tylko Ty to dostrzegasz... ale jeżeli ktoś nie potrafi być tolerancyjny, a jego wypowiedzi przypominają srogie autorytarne ruganie, a lekką i przyjemną pogawędkę zamieniają w personalne wytykanie, to szkoda wdawać się w dyskusję.
    Pozdrawiam:)

    Madziku, wybacz, ale musiałam to napisać.

    OdpowiedzUsuń
  30. Like your blog and like New York!

    Ten years ago I visited NY.

    Franka

    OdpowiedzUsuń