środa, 8 czerwca 2011

troszkę smutno,poduszka z domkiem marzeń,miejska dżungla



Witajcie,
Upały ostatnich kilku dni mocno nas rozleniwiły,gdyby nie obowiązki matki rodzicielki
w ogóle odpuściłabym sobie wiele codzennych czynności.
Wieczór stał się najbardziej znośną porą dnia,można oddychać ,ba..można myśleć.
W ostatnich dniach zdarzyło się coś smutnego,coś co mnie bezpośrednio nie dotyczyło,a mimo wszystko dotknęło .Zginął tragicznie profesor z mojej uczelni,bardzo znany architekt,człowiek sukcesu znany na całym świecie.
Żal gdy nagle ginie ktoś wybitny,ktoś kto mknie przez życie jak dobrze rozpędzona lokomotywa,niestety wobec nieprzewidywalności losu wszyscy jesteśmy równi.
Nie chcę jednak ,żeby ten post był smutny,unikam tego jak ognia,dlatego staram się nie pisać gdy
łapię doła.
Pokażę Wam za to co poczyniłam w weekend.
Poduszeczka w klimatach ujutnych :)Mocno niedoskonałą,czyli cała moja.
Projekt powstał w głowie i nabieżąco był przelewany za pomocą igły nici,mulin i materałów na tkaninę.To taka moja kompilacja haftu,szycia i aplikacji i pikowania ręcznego.Nie ma nic wspólnego z Waszymi perfekcyjnymi poduszkami,ale cóż jest taka jak ja :D


Jak widać jest moją wizją domku marzeń ,z praniem rozpiętym na krzakach róży ;)
Chciałabym Wam jeszcze pokazać miejską dżunglę w ktorej spędzamy sporo czasu w letnie dni,oczywiście do czasu gdy nie przeniesiemy się do domu na wieś( a to już niedługo !Hura,hura ,hura!).Ta namiastka ogrodu to taras moich rodziców,dzieciaki świetnie się tu czują !








Zapominam ,że jest to środek dużego miasta i to jest piękne.
A tak wyglądało okno w moim pokoju o poranku,w domu jeszcze mrok ,a świat już zalany słońcem.
I już zupełnie na koniec,głowonóg Lilki,a mój powód do dumy.
Ma dopiero 2lata i 4 msc a już potrafi narysować takiego ludzika.
Czyż nie jest genialna????( to oczywiście pytanie retoryczne :)każda matka ma fisia na puncie swoich pociech)Ale z tym rysunkiem to rzeczywiście nas zaskoczyła,przeskoczyła na poziom 3-4 latka.
buziaki i kolorowych snów

25 komentarzy:

  1. dżungla genialna, uwielbiam takie zakątki. rysunek świetny, fajnie tak po latach sobie pooglądać jak na rysunkach pojawiały się kolejne elementy ludzika.
    Moja córka rysowała na początku podobne

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie poświaty - piękne, o ogrodzie rodziców i talencie dziecięcia nie wspominając, ale blask światła... taaaak - radość, gdy człowiek ma czas, żeby zauważać takie rzeczy, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. nie pogniewam się jak ktoś zwróci uwagę na moją poduszkę,;P
    heloł już dawno nic nie zrobiłam......

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie właśnie najbardziej urzekła poduszka (!) i genialny wręcz głowonóg :)
    Boże, jak ja bym chciała mieć taką namiastkę ogrodu...!
    Zdjęcie okna - piękne.
    ps. Nie wiem czy bierzesz udział w takich zabawach gawiedzi, ale jeśli masz ochotę na trochę kawowo-czekoladowych słodyczy, to zapraszam na candy w moim drugim blogu: http://inmemoryofthemoment.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Poduszka niepowtarzalna i przez to urocza. Świetny dobór kolorów i faktur.
    My też jak zombie wychodzimy dopiero późnym wieczorem. Powietrze w ciągu dnia jest tak ciężkie i gorące, że pali płuca.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Madziku. urocza letnia poduszka, mój wzrok przykuły te krzaczki róż i rozwieszone pranie:)) Ja mam fioła na punkcie rozwieszonego prania za oknem: pamiętam urokliwie wygladajace kolorowe rzeczy rozwieszane między kamienicami w Splicie, Wenecji, Neapolu, Atenach i paru malutkich miasteczkach na południu Europy, które udało mi sie kiedyś odwiedzić:) Nie wszystkim taki widok się podoba, ale ja go uwielbiam:)
    Twoi Rodzice mają boski taras i ileż kwiatów, ach! Ja też bym tam całymi dniami siedziała:))
    Lilka zdolniacha, Milenka jak nas rysuje, to każde z nas wygląda jak Czesio w Włatców Móch;]
    ...
    Też mnie poruszyła śmierć tej osoby, ludzie zbyt szybko odchodzą...ech...

    Wieczory faktycznie są najprzyjemniejsze, jedyny moment w ciągu dnia, gdy można zebrać myśli albo jak dziś wczesne poranki, gdy wszyscy jeszcze śpią:))
    Twój pokój o poranku i ten brzask za oknem wyglądaja jakoś tak niesamowicie i tajemniczo...;)
    Buziaczki Madziku, miłego dnia!:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej, ale taras:)) to mały ogród jest!bosko!
    Podusia piękna:) gratuluję!
    buziaki wielkie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma to jak wymuszone komplementy,kochane jesteście w każdym razie.buziaki
    Madziu też lubię widok suszącego się prania ,rozpiętego gdzieś w wąskiej uliczce między kamienicami.Taki widok ma niepowtarzalny urok :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No podusia rewelacja, bardzo mi się podoba...ja też uszłam ostatnio jedną....bardzo lubię takie dziewczęce podusie:)śliczna...
    Obrazek Lilki bardzo dojrzały jak na te 2 lata i 4 miesiące ;)))))
    Jeśli chodzi o ten smutniejszy temat, to zawsze żal jak odchodzą bliscy nam ludzie:(
    Ściskam serdecznie i życzę miłego nadchodzącego weekendu..
    PS:Kwiaty na tarasie rodziców imponujące, myślę, że i ja bym się tam czuła rewelacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna podusia, taras rodziców -bajeczny,feria kolorów, jak dla mnie właścicielki wąskiej balkonowej kichy cudo nad cudy i niespełnione marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Chmm ciekawe czy mój Synek tez będzie malował, tak po mamusi, która malowała nawet na tapetach w salonie.
    Buziole i uszy do góry

    OdpowiedzUsuń
  12. Lila wyrośnie na następczynię Matejki,Chełmońskiego... widać to w tym rysunku,no i w mądrych twórczo zamyślonych oczkach też :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podusię chętnie bym przygarnęła i przytuliła. Sliczna.
    Taras piękny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja to mam zapłon :), dopiero teraz zauważyłam, że napisałaś nowego posta !!! Tarasu mogę Ci jedynie zazdrościć i to bardzo, bardzo.....my jesteśmy w trakcie szukania działki, co z tego wyjdzie....zobaczymy !
    Podusia bardzo ładna....patrząc na nią uśmiechałam się, bo jest częściowym odzwierciedleniem moich marzeń :)
    Buziaki :)

    P.S. Prześlesz mi wreszcie swój adres ? :))))) Muszę coś Ci wysłać ! kesler13@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. urzekla mnie Twoja poduszka :)
    jest taka hand made , ze juz wiecej nie mozna :)
    swietna i pozwole sobie bezczelnie ja skopiowac :)i moze kiedys w wolnej chwili sobie taka uszyje!

    OdpowiedzUsuń
  16. Madziko poduszka jest fantastyczna i nie badz dla siebie taka surowa ,wyszla przeciez genialnie, najbardziej podziwian te roze pieknie je wyhaftowalas
    Taras dobra rzecz;)))))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna zieleń w środku miasta, zachodzę w głowę gdzie Ty mieszkasz!!! a Lila prze zdolna! całkiem jak mamusia :) Poduszka bajecznie romantyczna... tez taka chcę...
    zapraszam na moje Urodzinowe Candy i pozdrowionka śle.
    http://kuchennewojowanie.blogspot.com/2011/06/moje-candy-urodzinowe.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Poducha przecudna:)Bardzo lubię takie klimaty:)Pozdrawiam ciepło i zapraszam na "dziewczyńskie" candy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. hmmm, od czego by tu zaczac...od glowonoga Lili...czyz nie jest cudowny i taki zdetalowany: nogi, rece, lekko zezowate oczki, dwa wlosy i buzia usmiechnieta od ucha do ucha:)))(ja od kilku lat nosze w portfelu pierwsze "glowonogi" mojej Natki...sa tekie slodkie:))..
    Podusia cudowna...i nie, nie przecukrzam...ani nie czuje sie zmuszona lub zobowiazana do komplementu:)))jest naprawde piekna (ja mam tyle materialow...tyle pomyslow...tylko checi brak:((), i jakos zadnych niedoskonalosci nie widze, dla mnie perfect!!!...
    przykro mi z powodu odejscia Twojego profesora...taki jest juz ten swiat....rodzimy sie by kiedys umrzec...choc czesto wydaje nam sie, ze zycie jest wieczne...ze nasi bliscy zawsze przy nas beda...niestety...
    buziaczek
    aga

    OdpowiedzUsuń
  20. Poducha! Po prostu zauroczyła mnie!!
    Co prawda rysunek Lili także... ;-) Pewnie po mamusi ;-)
    Nie dołuj się, kochana, też mi żal gościa, ale co pożył, to jego...
    A przed Wami - wakacje i wyjazd do chaty... czy nie jest czasem zbliżona do Twojej bajecznej podusiowej wizji?
    No przynajmniej pranie możesz rozwiesić na różach... ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  21. Moniu,Feuerto-ślicznie dziękuję.
    Haniu-spodziewaj się malowideł naściennych :)u nas już nawet nikt z tym nie walczy.
    Los alpaqueros-dziękuję :0) a może druga Olga Boznańska .....
    jerzy_nka -dziękuję za miłe słowa i odwiedziny.:)
    kesler dzięki kochana,już piszę do Ciebie
    Agnesha - kopiuj !:D
    Atena-dzięki wielkie,róże z tutka od Margott z bloga "a wszystko co kocham".Małgosia jest dla mnie"niewysychającym żródłem" inspiracji.:)
    Wiewióra-dzięki :)chętnie wpadnę na candy :)
    kasia -dzięki :)
    KaDefee-fajnie ,że już jesteś :)
    Inkwi-kochana,Ty to potrafisz chmury rozpędzić,założę się ,że obcowanie z Tobą jest lekarstwem na smutek i doły.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Olga Boznańska też była super :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo podoba mi się podusia :)))
    No ale głowonóg wymiata nie ma co - słodziak! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Poduszka jest rewelacyjna. Bardzo mi sie podoba.
    Miejska dzungla-super. ile pieknych kwiatow macie. Mozna wypoczywac do woli.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń