


Wracam do tematu ozdób świątecznych.Znowu będzie czerwono.:) Uprzedzam,bo wiem,że są wśród Was osóbki które za tym kolorem nie przepadają. Ja nie wyobrażam sobie domu bez niego.( patrz fotka nr.1) To taki zastrzyk energii i pozytywnego myślenia. A w świąteczny czas dodatkowo dodaje ciepła wnętrzom.Ale powróćmy do ozdób.Ta stylowa Aniołka powyżej to ozdoba kolekcjonerska z limitowanej serii Hallmark,zaprojektowana przezJohna Francisa,a inspirowana ozdobami wiktoriańskimi z 1880 roku.Uważam ,że jest piękna .Dostałam ją od mojej kochanej mamy( Buziaki mamuś, wiem ,że mnie czytasz :))Mam w swoich zasobach wiele ozdób świątecznych,dużo figurek i nie wszystkie są fiu bżdziu kolekcjonerskie. Przy ich doborze kieruję się przede wszystkim ich urodą.Muszą mieć to coś.
Dziewczynki lubię szczególnie,chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego :)
Koniki ostatnio zrobiły się modne,ten ma już kilka lat choć nie wygląda.Dodatkowo jest na nim kula śnieżna - moja mała obsesja :)Uważacie,że to za dużo szczęścia ?

Jeszcze jeden konik,taki troszkę piernikowy....
A tu blaszane retro pojazdy, tym razem prezent od dziadka Wiesia (buzi tato :), Ty też czasem podczytujesz :)
Kula Marianny,z pozytywką,nie potrafię oddać jej urody na zdjęciu ;( Żeby nie było ,że mydlę oczy kupnym towarem ...
....gołąbek z żurawiną w dziobie,robiony ukradkiem...( bo się co innego powinno skończyć, poważne projekty leżą odłogiem :) )I na koniec jeszcze taka moja "złota myśl" :)
Przeglądając blogi,zauważyłam,że wiele dziewczyn podchodzi do świątecznego strojenia domu,z wielkim pietyzmem. Kierują się poczuciem smaku i estetyką, dobierają ozdoby pod kolor mebli i ścian.Choinki traktowane są równie poważnie.
Nawet przeczytałam gdzieś,o styliście choinek. Dla mnie świąteczny klimat to zabawa,troszkę starego,troszkę nowego, ozdoby hand -made i stare bombki pamiętające PRL.To także KICZ,którego tak bardzo się boimy.
To wszystko razem tworzy jakiś misz masz,który lubię.Nie wyobrażam sobie choinki w jednej tonacji, to kłóci się z tradycją.Znacie to powiedzenie- "Ubrał się jak choinka"-No właśnie, ono świetnie oddaje tą ideę.No dobrze, jak już trochę pomarudziłam to jeszcze dam upust swojej czerwonej obsesji.
pozdrawiam na czerwono, czyli pozytywnie :)