...tak naprawdę ma już dobre kilkadziesiąt lat.
Swoją młodość spędził w domu moich dziadków,słuchając Ordonki,Kiepury i ukradkiem Wolnej Europy.
Potem tkwił w zapomnieniu.
Dzisiaj jest już u mnie,w nowej szacie od razu stał się ulubieńcem róż i aniołów.
Zmienił funkcję,ale zyskał dom.
Ladies and.....Ladies oto mój nowy pomocnik kuchenny.
A na koniec pragnę moich wszystkich e-bliskich poczęstować (niestety tylko wirtualnie ;( )
malinkami z naszego ogrodu.
Teraz właśnie wydaje mi się tu najpiękniej.
W domu moich rodzic ów stoi identyczny!!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze po babci!!!! Miałam go zamiar przerobić na toaletkę dla mojej córki:))))
Widziała już na blogach kilka tych samych stolików. Widać to była jakaś seryjna produkcja:)))
Pozdrawiam Patti
Boski jest , szkoda ,że u moich dziadków niestety takiego nie było ... a maliny ...mniam :) . Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńfajny stolik, jak ci sie znudzi to chetnie przygarnę:)bardzo mi się podoba niebieski kubeczek-boleslawiec???
OdpowiedzUsuńpomocnik z duszą... fenomenalny :D
OdpowiedzUsuńMaliny pycha!
Stoliczek świetny!A takie malinki chętnie bym teraz zjadła.... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpomocnik z przeszłością super -piękny anioł na nim przysiadł
OdpowiedzUsuńmalinki działkowe właśnie podjadam, to będę udawać, że to te Twoje ;)
buziaki i również miłego tygodnia
Ja też mam taki sam ;) Koleżanka również - seryjna produkcja z lat 60. Cudna linia nie ma co!
OdpowiedzUsuńmalinkę chętnie biorę!A pomocnik jest super a szczególnie że z historią!:)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję za malinki.
OdpowiedzUsuńStoliczek super, tez mam taki po Rodzicach
Pomocników w kuchni nigdy za wielu ;)) Ten jest uroczy i anioł jest uroczy, lubię takie siedzące. Sama mam "Kasię Groniec" z miejscem na świeczkę na podołku. Nie używam, bo płomień świecy osmaliłby jej twarz, ale uwielbiam tę figurkę.
OdpowiedzUsuńKiedy tak patrzę na babcine znaleziska u blogowych koleżanek aż mnie nosi, żeby odwiedzić rodzinę na wsi, która teraz gospodarzy w babcinym domu. Podejrzewam, że to, co dla mnie cenne i atrakcyjne znalazłabym w komórce, czy innym składziku wyrzucone jako stary grat....
Ściskam Cię moja Niebieska!
Jak nie wielkie środki są dziś potrzebne aby przy współczesnej estetyce,nadać nowy wygląd i funkcję mebelkowi.Piękny ogród :)
OdpowiedzUsuńCudownie ze uratowalas go od zapomnienia, teraz dumnie pelni swa nowa role.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniały przedmiocik z duszą ....uwielbiam takie starocie:)Malinki wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Madzia cieplutko
Madzia kawał dobrej roboty. Jestem z Ciebie dumna kochana :*
OdpowiedzUsuńA z malinki bardzo dziękuję. Są pyszne :P
buziaczki
Pomocniczek super!!!Anioł zwrocił moją uwagę.Lubię takie siedzące!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Patti-tak Patti to zdecydowanie produkt seryjny.Od spodu ma jeszcze etykietę rok 1950,wypr.w Koronowicach :)Na toaletkę troszkę chyba za niski,ja myślałam żeby postawić na nim maszynę,no i się troszkę rozczarowałam.pozdrowionka
OdpowiedzUsuńladybird-ślicznie dziękuję i pozdrawiam
Abily-oj nieprędko mi się znudzi,buziaki
Ewo,Sentimental Living- pozdawiam Was kochane
Kasiu-świetnie,to te malinki już mniej wirtualne są :)
Aguś,Jaga-pozdrowionka najsłodsze,
kochane dziewczyny
Miro-panią K.G.miałam całkiem namacalną jeszcze niedawno i muszę powiedzieć ,że wolę jej słuchać ,niż obcować w realu,a może to nie był jej dobry dzień po prostu :)buziaki od niebieskiej
Los alpaqueros-kochani,oczywiście ,że moje kilkugodzinne szlifowanie,nakładanie baz,kilku warstw farby i patyny,a wreszcie lakieru trudno porównać do pracy prawdziwego renowatora.Myślę sobie jednak,że dziadek byłby ze mnie dumny i to ma dla mnie dużą wartość.
Wygląd ogrodu nie jest moją zasługą,ale przekażę pochwały :)pozdrawiam
Ateno,Moniu-dzięki kochane
Madziu-o!!pochwały od mistrzyni :D buziaczki
AAguś-dziękuję i buziaczki
OdpowiedzUsuńStoliczek jest cudowny,podstawą jest to że nie przepadł na śmietniku ,dałaś mu nowe piękne życie :)
OdpowiedzUsuńU mojej babci takiego niet.Nic podobnego u niej nie spotkałam.Szkoda.Fajny stoliczek.
OdpowiedzUsuńMasz więcej Bolesławickiej kolekcji:) Ta filizanka sliczna jest.Widzialam taki imbryczek i inne cuda.
Pozdrawiam.
Malinką się poczęstuję. Pychota :-)
OdpowiedzUsuńI ja mam identyczny stoliczek. Zostawiłam go w oryginalnym, ciemnym wybarwieniu. Służy jako stolik pod TV. Nie ma jak prawdziwie stare i oryginalne klamoty, prawda Madziu ?
Buźka
Los alpaqueros-tak sobie właśnie pomyślałam :)
OdpowiedzUsuńPati-napisałam maila,a Bolesławca jest cały komplecik, a owszem .
Mario - Oj prawda :)buziaki
tam zaraz mistrzyni :) się zaczerwieniłam hehehehehe :P
OdpowiedzUsuńbuziaczki
Ale piękny:)) bardzo, bardzo mi się podoba!i te dekorację na nim też bardzo ciekawe!malinki pychotka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
A te winogronka to na winko pewnie ? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Ty kochana to się potrafisz urządzić... takiego przystojniaka mieć za pomocnika w kuchni to każda by chciała ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za dobre słowa, ja też do Ciebie zawsze jak w dym! ;-) A fakt, że taca pasowała by jak ulał do Twoich kuchennych klimatów ;-)
Ściskam czule!
Faaaajny! Taki z duszą...
OdpowiedzUsuńAle trafilas z tymi malinami :) niedziele spedzilismy na rolniczej farmie , zrywalismy maliny wlasnie ! i troszke sliwek ;) ok. 40 kg, upieklam pyszne ciasto ze sliwkami, mamy tez deser z malinami :) z reszty sliwek ,,robi sie,, wino :)
OdpowiedzUsuńFajny pomocnik, jakby trafił mi się taki na śmieciach, to chętnie bym go przygarnęłam :)
OdpowiedzUsuńBuziorki wielkie ;)
Przepiękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuń