Jest to piesek rasy golden retriever, bardzo łagodny,kochający ludzi ,a dzieci w szczególności.
Mimo ogólnej skoczności, zauważyłam,że uspokaja się przy ludziach niepełnosprawnych lub starych i słabych.(chociaż nigdy nie był szkolony do tego).
Te cechy powodują,że jak żadna inna rasa nadaje się do dogoterapii.
Piesek ma wielką siłę przyciągania i budzi ogólny zachwyt wśród przyjaciół domu i obcych napotkanych na ulicy.
Gdy idziemy na spacerek w zestawie ja,Mania, Lila i Luna-często ktoś idący na przeciwko krzyczy w naszym kierunku-Jakaż ona piękna-(wiadomo o kogo chodzi ;) )po czym w wielu przypadkach obca nam osoba rzuca się dosłownie na kolana pod nogi i zaczyna się rytuał głaskania i przytulania tej najpiękniejszej.
Nie muszę mówić ,że Lunie w to graj. Zwłaszcza,że w ogóle jest zwierzęciem nad wyraz towarzyskim ,wręcz rodzinnym.
Piesek jednak nie jest zabawką, a żywym stworzeniem, które wymaga dobrego traktowania i opieki. Jest to rasa dość wrażliwa, podatna na różne choroby, także na alergie.
Nie powinien jeść byle czego,a kości czy jedzenie ludzkie może się skończyć wizytą u weterynarza.
Ma piękną sierść, bardzo miłą w dotyku,która jednak w okresie linienia wychodzi na potęgę. W mieszkaniu jest to bardzo kłopotliwe.
Jak każdy piesek w wieku szczenięctwa zżera meble i skórzane butki( nie zważając na markę ).
I wtedy trzeba mieć dużą cierpliwość ,potem zazwyczaj z tego wyrasta.
Na spacerach ciągnie niemiłosiernie, także można śmiało powiedzieć,że to on wyprowadza nas,a nie odwrotnie.Jest to dość kłopotliwe,gdy prowadzi się wózek i trzyma smycz,a tak jest w naszym przypadku.
Luna boi się hałasów,piorunów i odkurzaczy w szczególności.W nocy potrafi się zakraść i wkoczyć pod kołdrę by umościć się w nogach pani.(oczywiście jest to wielka tajemnica i lepiej żeby pan o tym nie wiedział J).
Poza tym jest wielką radością i prawdziwym przyjacielem, który słucha.
buziaki i lizki (od Lunki oczywiście)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDobrze jej z oczu patrzy, śliczny pies:)Głask, głask dla Belli:)
OdpowiedzUsuńNO to pisze jeszcze raz śliczności ta Wasza "córcia" śliczna biszkopta.Słodziak do całowania i przytulania.
OdpowiedzUsuńMoja suczka też chce rękę urwać na spacerach i nie idzie jej nauczyć że nie nadążam::))
Dzięki za posta i czego ty tak długo taką śliczną damę ukrywałaś.::))
;) Hau!
OdpowiedzUsuń::)));;) jaka piękna też za nami wołają..tylko nikt nie ma odwagi uklęknąć ani przede mną ani przed suką....;;))))
OdpowiedzUsuńPati-kochana,czemu kasujesz..pewnie coś fajnego było :)
OdpowiedzUsuńABily-dzięki wielkie pozdrowionka dla Twoich kitków. :)
Pati-ukrywałam z czystej zazdrości żeby przynajmniej tu mnie nie przyćmiła,he,he.
Ja nowa - milnova- kto powiedział hau,może to było miau ;)
Pati-bo Wasze piękno paraliżuje,a my takie bardziej przyziemne dziewczyny jesteśmy :)
Zgadzam się z Tobą. Ta rasa psów słynie z miłości do ludzi;-)))) a zwłaszcza do dzieci. A przechodnie mają rację wołając "ale piękna" bo rzeczywiście Luna jest bardzo ale to bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńChoć właścicielce też nic nie brakuje;-)))))
Całuski
Luna to 100% cukru. Tylko chrupać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplusio
Ale super psina!!! Ty masz Lunę a ja Stefana, kota niecnota :) też śpi ze mną po cichu, mrucząc mi do ucha tak żeby Małzon nie słyszał bo inaczej następuje wywalajka do przedpokoju za zamknięte drzwi;) buziaki w psi nos ślę :)
OdpowiedzUsuńMadzia -no przestań ja Cie proszę Ty nie przesadzaj z tym "paraliżującym"pięknem::))ja też przyziemna jestem całkiem serio to mówię i tak czuję::))
OdpowiedzUsuńSame piękne damy u Ciebie pod dachem..i rasowe.Proszę nie zaniżać metryk..Buziolki
Ależ Ci pięknie w niebieskim!!!!!!
OdpowiedzUsuńA, prawda, miało być o Lunie...no rzeczywiście cudna, uwielbiam goldeny, są takie tulaśne. Nic dziwnego, że ludzie się do niej kleją.
Witaj Madziko!:) Luny kuzynka jest ta osoba o której marzymy z Kasią najbardziej. Ja jestem ta rozważna, która zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, a również z tego jak zwierz wpływa na rozwój małego człowieka. Pozbierałam się już po śmierci naszej suni (kilka lat minęło) czego nie mogę powiedzieć o małżu (pierwszy raz widziałam jak płacze) i bardzo powoli choć systematycznie buszuję po internecie i przyglądam się Goldenom ret...oraz padam na kolana razem z Kasią:)
OdpowiedzUsuńWyprzytulam chociaż Lune wirtualnie:)
Madziulka przepięknego masz psa.Ma taki mega mądry pyszczek.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będę mogła pochwalić się swoją sunią,ale póki co dzisiaj jestem na nią zła bo poniosłam z mężem dość duże straty. Pozbyliśmy się 3 par niedawno zakupionego obuwia :( a mi w ogrodzie przewróciła regal na którym stały wszystkie moje farby,które teraz zbieram z kostki poz brukowej do tego przegryzła kabel od szlifierki i to wszystko zrobiła skubana dzisiaj w przeciągu godziny. Masakra. Liczę,że się kiedyś nauczy :(
Buziaczki
a i widzę,że masz znowu jasne włoski. Mnie też kusi :P
OdpowiedzUsuńDanusiu-lejesz miód na me serce,ukłony :0)
OdpowiedzUsuńMario-no w kwestii cukru to niestety jesteśmy silnie uzależnione :)buziaki
Marianko-ślicznego masz Stefana,bardzo lubię koty :)
Patusia-TY ślicznoto,buziaki :)
Mirko-dzięki za to pierwsze,że jest pierwsze i za drugie też. :)
Tusiu-czyli wiesz jak jest,dużo radości i miłość,ale też odpowiedzialność i wielki stres gdy dzieje się żle.buziakczki
Madziu-no nie bądz takaaaa..pokaż pieska,na pewno jest cudny .
A włoski już mam jasne i tak chyba pozostanie,bo wiesz w tym kolorze jestem po prostu sobą,a o to chyba chodzi.buziaki
Luna - śliczny biszkopcik !!!
OdpowiedzUsuńLuna czyli księżyc...myślę, że jak on w nocy, tak ona w dzień rozświetla wasze życie...bo życie bez
dzieci i psa jest smutne :)
Pozdrawiam
No Madzia wspaniała ta Wasza sunia-Luna...same dziewczyny, tak jak u nas w domu, biedny ten Twój M;))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z naszą Milką ....osobne całusy od Milki dla Luny,zapewne sięgała by jej do kolan:)
Pozdrawiam ciepło
A to Twoj maz ma cztery dziewczyny w domu ;)
OdpowiedzUsuńW mojej kamienicy, jeszcze do niedawna były dwa takie psiaki, jeden to mieszkał w mojej klatce nawet i miał cudne imię Suseł ....szkoda, że już odszedł :( Lubiłam te nasze spotkania na dziedzińcu lub na klatce, zawsze się zastanawiałam kto kogo bardziej zaczepia :)...ja Susła czy on mnie, taki był słodki !!!
OdpowiedzUsuńCudna Luna, daj jej buziaczka w nosek ode mnie :)
Uściski :)
Cudny post, ja nie mam psa ale jesli mialabym wybierac to pewnie na ta rase bym sie zdecydowala.
OdpowiedzUsuńPieknie napisalas o swojej pupilce:)
Pozdrawiam cieplutko
Wiesz, Madziko, taką samą sunię miała moja siostra - ona też była Luna ;-) Była słodka i przytulecka, nigdy nie słyszeliśmy, żeby warknęła albo szczekała na kogoś - ale kurę mojej sąsiadki zagryzła...
OdpowiedzUsuńA żeby było zabawniej, to moja Kri też ma w imieniu Lunę (oficjalnie: Lacrima Luna CantaLupa)!
Ściskam czule!
ps
napisałam maila
słodka psinka!!!A jak Ci fajniuchno w niebieskościach!:)Buziaki!
OdpowiedzUsuńcudo, a to zdjęcie jak była mała :) do schrupania :)
OdpowiedzUsuńMadzika, Ty zawsze "rabiesz" w moja dusze.....Przepiekna Pieknosc!! Naleze do tej grupy, ktora nie przejdzie obojetnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kochana serdecznie!!!!!!!!!!!!!
Pięknie napisałaś o Lunie:).Dobrze,ze psiunia ma swoich ludzi,którzy ją kochają,a Wy ...swoją Lunę.Jest CUDNA!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam goldeny:) gdybym miała warunki mieszkaniowe to na pewno bym miała takiego pieska:)) Pięknie o niej napisałaś!
OdpowiedzUsuńznam temat szarpania...czasem mam wrażenie, że stoimy z Cerberem w miejscu...bo on w jedną, ja w drugą i nic z tego nie wychodzi:)
buziaki!
Pięknotka, zresztą jak wszystkie kobiety w Twoim domu.
OdpowiedzUsuńbuziole