Jeśli uzależnię moje poczucie szczęścia od jakiś pułapów ,które muszę osiągnąć, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że nigdy nie będę szczęśliwa.
Trzeba uwierzyć, że szczęście jest tu i teraz, a zrealizowane marzenia to tylko bonus od życia.
A co mnie uszczęśliwia ?- Zwykłe ,"ogólnie dostępne sprawy".
-patrzenie na dzieci(zwłaszcza moje),
-dobre jedzenie,
-długie,kojące i inspirujące spacery,
-czułe słówka i bycie razem,
-sen,
-noszenie ładnych butów i torebek,
-grupowe malowanie paznokci,:D
-czytanie książek,
-oglądanie filmów,które poruszają czułą strunę,
………
A jak jest u Was ?
Moje szczęście to spokój w duszy, słońce na twarzy Córci a czasem po prostu mały ślimaczek wspinający się po źdźble trawy pokrytym jeszcze rosą... ot takie prozaiczne...
OdpowiedzUsuńMadziku, u mnie jest podobnie, bo my to tak na podobnych falach nadajemy:))) Nie oczekuję na Wielkie Nadejście Szczęścia, tylko sobie układam puzzle z codziennych elementów tych szczęść..;)
OdpowiedzUsuńLilka rozbrajająco rozbraja obiektyw, taka z niej aparatka:))))
Buziaki dla całej szczęśliwej Rodzinki!:)
Magda
Marianno vel Wiewiórko ten ślimaczek na żdzble bardzo poetycki,buziole :*
OdpowiedzUsuńMadziulka -oj nadajemy ,aż mnie dreszcz czasem przeszywa,uściskiwam i czekam na post jakowyś.
Hihi, post powstaje w bólach i póki co w głowie i w aparacie, więc na rozgrzewkę nadrabiam zaległości czytelnicze:D
OdpowiedzUsuńno tak,w końcu niektórzy najpierw myślą a potem coś piszą,a nie tak co do łba wpadnie to zaraz na tapetę,bo komp ciągle otwarty i się kurzy.
OdpowiedzUsuńNo teraz to padłam ze śmiechu, hiiiiiiiiiiiiii:DDDDDD Madzika, wariatko moja!:)))
OdpowiedzUsuńNie trawię tej piosenki, ale prawdą zdaje się być zdanie "cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest". Drobne, zwykłe, proste szczęścia. Dla mnie...poranna kawa w ogródku, wieczorna lampka wina w ogródku, i malina znaleziona na krzaczku rachityczku w tym samym ogródku. I telefon od kogoś dawno nie słyszanego i telefon od tej co za płotem i codziennie, i to, że mi się ładnie namalowało albo napisało... Pierdółki takie różne, milion ich... Ściskam.
OdpowiedzUsuńMadzika moja inspiracjo! Podobnie nam w duszy gra PS rodzinnie dziś u Ciebie :*
OdpowiedzUsuńBa! Ogólnie - to tak, jak u Ciebie - drobne, codzienne okruchy, światełka, chwile, smaczki życia...
OdpowiedzUsuńA szczegółowo... oj, dużo tego ;-) Ale skoro to nic wielkiego, to ma prawo być dużo ;-)
Ściskam czule!
he he takie małe ogrodnicze obserwacje inspiracje z odrobiną romantyzmu :) buziaki
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie:) te codzienne smaczki są najlepsze!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Moje dziecię to moje wielkie szczęście od życia,duma i wielka radość że jest.Chwile spędzane razem obojętnie gdzie dają mi poczucie szczęścia i radości na ziemi.
OdpowiedzUsuńI jeszcze parę innych rzeczy tak jak u Ciebie potrafi sprawić iż jestem szczęśliwa:)
OO a paznokcie kochana to już czysta przyjemność i wszystkie zabiegi z nimi związane od upiększania,zdobienia,zrobienia nowych po relaks..służę pomocą jak co.:) buziolki.
PS.Co z Dodzycą?
Witaj wieczornie Madzia
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie:)rzekła bym nawet bardzo podobnie...:)często cieszą mnie małe szczęścia..
Z czasem chyba jest tak, że życie uczy nas pokory, a te spełnione marzenia to tak jak pięknie napisałaś bonusiki:)
Pozdrawiam cieplutko
PS Fota świetna
gdy byłam smarkata, to uważałam, że szczęście to min idealny facet, piękny dom, fajna praca
OdpowiedzUsuńa teraz mam prawie idealnego faceta, mieszkanie w kamienicy (dla mnie najpiękniejsze :)), jestem bezrobotna, ale z gromadą dzieci i jestem szczęśliwa, bo/gdy On jest obok, dzieci są zdrowe i przychodzą pokochać mamę :)
więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)
buziaki
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że szczęście podobne jest do drobnych monet: kto umie je znaleźć i je podnosi - ten jest bogaty. Ja po wypadku nauczyłam się cieszyć z rzeczy oczywistych: że chodzę, że żyję, że mogę sama się ubrać. To doświadczenie wywarło spory wpływ na moje życie. Teraz moje szczęścia to: moje dzieci, kochający i lojalny mąż, stabilizacja. A mniej górnolotnie? Zakupy z mamą, "kocik" powiedziane do mnie przez tatę, kawa z przyjaciółką, lampka wina wieczorem, spacer bez pośpiechu, gotowanie dla przyjaciół albo z przyjaciółmi, możliwość wyspania się, rozmowa z kimś z kim nadajemy na tych samych falach... oj dużo tego. I jest jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńTwoje wizyty u mnie - to też radość :) Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Moje szczęście ma różny wymiar. Obserwuję, że zmienia się wraz z wiekiem. Nigdy nie mierzyłam wysoko, więc radość odczuwam dosyć często.
OdpowiedzUsuńUczucie szczęścia objawia się u mnie łaskotaniem w trzewiach. Przedwczoraj właśnie poczułam to, gdy zobaczyłam pierwszy raz Emilkę. Dzisiaj jestem szczęśliwa szczęściem mojej córki. Jutro będę szczęśliwa, bo dziewczyny będą już w domu...
Tak naprawdę do szczęścia nie trzeba wiele.
Buziaki
Witaj Madziu. Szczęście przynoszą mi drobiazgi. Odwzajemniony uśmiech, śniadanie zrobione przez kochaną osobę, zapach kawy o poranku, obrazy natury, które maluje nam Bóg i wiele innych rzeczy. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńWitam pieknie po wakacjach :)
OdpowiedzUsuńa ten maz to tak patrzy kokieteryjnie... on tak ma czy tylko wdzieczy sie do zdjecia? bo w sumie to malo go pokazujesz i moze ma niedosyt ? jak juz sie trafilo ,,robienie zdjecia na bloga,, to wykorzystal i sie ,,pokazuje,, :)
zartuje oczywiscie :) po wakacjach jestem wiec humor mam wspanialy, w polsce bylam objadlam sie kielbasy krakowskiej i jestem szczesliwa :)
z powodu tej krakowskiej oczywiscie :)
Dla mnie SZCZĘŚCIE składa się z maleńkich elementów codzienności...czasami mały drobiazg sprawi, że czuję się Happy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Madziu bardzo piękne słowa...
OdpowiedzUsuńJa również cieszę się z codziennych, przyziemnych spraw, a Ewcia to moje największe szczęście. Oczywiście dążę do pewnych rzeczy, ale zawsze mam świadomość tego, że moje życie jest szczęśliwe:-)
Pozdawiam
... dobra ksiazka znaleziona w bibliotece calkiem przez przypadek... kwiaty kupione po drodze do domu...niezapowiedziana wizyta kogos bliskiego.. telefon od mojej siostry... lezenie na sofie z P. i nicnierobienie... nagle olsnienia, odnalezienia,oczarowania...
OdpowiedzUsuńod calkiem niedawna zrozumialam,ze zycia nie mozna odladac na pozniej, bo zycie jest tu i teraz i trzebe je zyc... teraz kocham zyc zycie
buziole
dla Ciebie Madziko i dla wszytskich Was, ktore takie piekne rzeczy tu piszecie
Mcdulka
Banalna bede, poniewaz prawdopodobnie napisze to, co 99% Babeczek przede mna. Sznur perel...Jedna perla - przyjemnosc ogladania - sznur perel - szczescie posiadania;-) Coz...kazdy dzien to taka pojedyncza perla, kolejna do kolekcji przy sznurze;-)))) Ciagne za soba chyba caly zawoj ale jestem przy tym cholernie szczesliwa. rozumiesz o czym ja tu... wiem to na pewno:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko