..."Masz wiadomość" :)Po raz setny chyba.
Nie dla fabuły,w końcu nie jest to żadne wybitne ani ambitne kino.Ale czy musi zawsze być ????
Oglądam ponieważ kocham "TĄ Meg Ryan",(zanim jeszcze stała się silikonową lalką )za "klasyczny, niewyszukany look",poza tym lubię wyławiać nowe szczegóły w jej filmowym domku i księgarni ,którą prowadzi.
Lubię studiować mimikę głównych bohaterów i doszukiwać się podwójnego dna w ich dialogach.Poza tym lubię kamienice typu "brownstone".
p.s.jak mnie nie ma to mnie nie ma,a jak jestem to już przeginam z częstotliwością nadawania :)
p.s.czy fryzura Meg nadal fajna,jak sądzicie??
(nosiłam ją kilka lat temu w ramach sympatyzowania z Kate- Meg :) )
ps3.do napisania tego postu zainspirowała mnie Maggie,która pięknie wyszukuje wnętrza filmowe i nie tylko. Pozdrawiam Ciebie serdecznie
miłego weekendu
Witaj Madziku w sobotni ranek.
OdpowiedzUsuńJa też kocham amerykańskie wnętrza. Za normalność, za ponadczasowość, za klasykę. Film też lubię :-)
Pozdrawiam cieplusio
Mogę ten film oglądać po raz kolejny, ma klimat no i fajna jest MR
OdpowiedzUsuńCześć dziewczyny, miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńa cześć i wzajemnie, tej Meg R. jeszcze nie widzialam, wiec czym predzej ide piratowac:)osobiscie nie podoba mi sie ta fryzura...za to uwielbialam jej loczki w Mieście aniołów:)
OdpowiedzUsuńHaha, wgapiłam się w pierwsze zdjęcie i myślałam, że to TY i już miałam zapytać, co pichcisz i że włosy ścięłaś!:))) Ale coś jest chyba na rzeczy, prawda, bo fryzurka bardzo twarzowa i kobieca:))
OdpowiedzUsuńLubię klimaty z tego filmu i ubolewam, że dzisiejsza Meg Ryan po poprawkach plastycznych przypomina Jokera...
Moje filmowe plany na dzisiejszy wieczór to "Ja cię kocham, a ty z nim" z Juliette Binoche;)
Buziaczki sobotnie:)
Magda
Ja też uwielbiam ten film.Meg i Tom wspaniale grają.Też obejrzę film po raz setny....Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten film, widziałam go już z 100 razy ;d
OdpowiedzUsuńTeż widziałam film kilka razy i chętnie oglądam za kazdym razem jak puszczają, to tak jak z Kevinem na Święta, niby głupoty, niby widziałam 100 razy a i tak zobaczę 101 raz :P
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia wybrałaś... i muszę sobie chyba odświeżyć ten film do poszukiwań inspiracji wnętrzarskich ;) A Ty Madzika przypominasz trochę Meg - serio, oczywiście tą starą i oryginalną :)
OdpowiedzUsuńBuziole M.
heh, ja też lubią ten film :) jakiś sentyment do niego mam :D
OdpowiedzUsuńtez lubię ten film ;-) fryzurke ma superowska , raz próbowałam sie zrobić na ,,Meg'' ale ni cholere mi się tak włosy nie układały. A ta księgarenka w tym filmie normalnie bajera, mogłabym w niej spokojnie zamieszkać;-)
OdpowiedzUsuńaha , zapomniałam napisac ,ze tak sobie własśnie dziś pomyślałam ,że wyjątkowo płodna jestes w tym swoim pisaniu he he he he BUZIOLE!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJAK DLA MNIE MOŻESZ PISAC I 10 POSTÓW DZIENNIE , BO UWIELBIAM CIE ODWIEDZAĆ ;-) NO TERAZ TO JUZ NAPRAWDE PA PA PA PA;-)
OdpowiedzUsuńjednak już oglądalam :)
OdpowiedzUsuńjak dobrze ze tak czesto piszesz, wpadam do Ciebie z ogromna ochota
OdpowiedzUsuńfilm uwielbiam, sto razy nie ogladalam, ale ze tzry chyba tak, teraz mm do niego ogromny setyment, bo mi sie taka inernetowa milosc zdarzyla :) i co ciekawe trwa nadal :)
bziaki slodkie
Dzięki Kochana za ten post!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Meg właściwie w każdej roli, a wtym fimie szczególnie. Na dodatek wnętrza sa tu naturalne i nie przerysowane, takie jak lubię.
I zgadzam sie z Tobą- to na pewno mógły być NR 10 na mojej liście "Movie interiors"
Buziaki i miłego wieczoru!!!
Maggie
P.S. Lista jest tutaj
http://summerhouse-kalinki.blogspot.com/2011/10/movie-interiors-przeglad-subiektywny.html
łoooo o której leci?
OdpowiedzUsuńMi się zawsze podobał jej fryz i będzie tak dalej, kiedyś nawet marzyłam o takiej fryzurce,ale niestety z możliwościami naszych fryzjerów nigdy mi się to nie udało.
Mam lekko kręcone włosy,a ona ma takie zawijaski,które u mnie same praktycznie powstają no,ale cięcie już lekko przerosło naszych fachowców :P
buziaki przesyłam
są filmy, które oglądam po raz kolejny ze względu na muzykę, aktorów, fabułę i wnętrza/przyrodę - mam kilka takich ulubionych i chociaż wiem jak się toczą, jak się skończą - to gdy tylko wyhaczę w tv- nie mogę sobie odpuścić
OdpowiedzUsuńMeg w wersji przedsilikonowej też bardzo lubiłam
pisz, pisz, bo potem wrócisz do pracy i zaś posucha będzie ;)
buziaki
Kasia
No ma kobieta coś w sobie :):):), bo i ja i małżonek mój (!) lubimy oglądać z nią filmy. Masz rację wnętrza aż boskie !
OdpowiedzUsuńBuziorki
:))) Nastrojowe,przytulne,ciepłe...Tak to właśnie te właściwe określenia. Nowomowa to ,,syf" który przyszedł razem z całym tym zachodnim, anglosaskim, prostackim g...m. Polskie słownictwo jest wystarczająco bogate aby się zachwycać i opisywać :)
OdpowiedzUsuń,,Klimatycznie" ;)pozdrawiamy
nawet z filmu można czerpać inspiracje, podglądać wystrój domu... szczerze mówiąc sama też często oglądam filmy nie dla samej fabuły ale dla tego co kryje się w tle... za każdym razem można dostrzec coś nowego:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dwa dni temu odkryłam właśnie film z nia - SŁODKA ZEMSTA.
OdpowiedzUsuńWidziałaś?
Jeśli nie to jest tu
http://www.ekino.tv/film,Slodka-zemsta-Serious-Moonlight-2009-Lektor-PL,19572.html
Jak nie to polecam, choć widać że lekko się tam ponaciągała to i tak film jest super.
Do wnetrz się nie za bardzo nadaje bo prawie cała fabuła dzieje się w łazience.
No ja też lubię ten film i główną bohaterkę:)
OdpowiedzUsuńŚciskam;)
No ja też lubię ten film i główną bohaterkę:)
OdpowiedzUsuńŚciskam;)
Bardzo pozytywny film :-) A jeśli niesie ze soba pozytywne emocje, miłe skojarzenia, poprawia nastrój, podciąga nasz poziom endorfin - to jak może to byc mało ambitne kino?? :-)))
OdpowiedzUsuńOj Madziku, już chyba kiedyś wymieniłyśmy poglądy na temat starej (choć młodszej) i nowej (brrrrr!) Meg. Ja rozumiem, wszystkie czasem patrzymy w lustro i nie możemy uwierzyć, że to nie jest ten obraz, który nosimy w sobie. Ona (one) ma jeszcze gorzej, twarz w Holyłudzie to podstawa, nie ma prawa się marszczyć, starzeć. One boją się dużo bardziej niż my, że staną się przezroczyste, niewidzialne. I może jak się zrobi jeden krok, to potem już nie umie się przestać, bo wciąż widzi się jakieś usterki na ideale... A potem ... potem patrzę na plastikową kobietę i szukam tamtej Meg, czy Nicole, która mnie magnetyzowała swoją naturalną urodą dziewczyny z sąsiedztwa.
OdpowiedzUsuńJak ja chciałam tak wyglądać, tak chodzić (jak w "kiedy Harry poznał Sally" Meg), tak się uśmiechać, tak udawać orgazm ... ;)))
Musiałam wrócić, bo obejrzałam sobie tych kilka fotek, które wrzuciłaś i tak sobie myślę Madzik, że to jest Twój styl. Ten sam klimat stworzyłaś u siebie w domu. Kwieciste poduchy i kanapy, drewniane meble (ten stół-pomocnik w kuchni!), cała masa pierdółek, durnostojek i uroczych przedmiotów w różnych konfiguracjach. Tak... wcale się nie dziwie, że wracasz do tego filmu. To tak jakbyś odwiedzała przyjaciółkę z liceum :)))
OdpowiedzUsuńMadziku, przez Ciebie będę oglądać ten film po raz kolejny. Ale tym razem Twoim "okiem" a więc tak jak o tym napisałaś w swoim poście, inaczej, ze szczegółami i empatią.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam bo.... lubie :)
Hej kochana, widzę, że masz wiernych komentatorów - szczególnie jedni są ze "szczyptą optymizmu" i "autorytet" aż od nich bije. Zastanawia mnie skąd u ludzi taka przemożna chęć krytykowania - jak dla mnie w sposób dosyć niegrzeczny - innych, gdzie sami też nie są doskonali. A któż jest???
OdpowiedzUsuńBuziole kochana i czekam na ich wpis. Może mnie również odwiedzą, chociaż za niskie jak dla nich progi.
Miłej niedzieli i do soboty
Ależ się naraziłam, hihi
Kajko, nie tylko Ty to dostrzegasz... ale jeżeli ktoś nie potrafi być tolerancyjny, a jego wypowiedzi przypominają srogie autorytarne ruganie, a lekką i przyjemną pogawędkę zamieniają w personalne wytykanie, to szkoda wdawać się w dyskusję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Madziku, wybacz, ale musiałam to napisać.
Like your blog and like New York!
OdpowiedzUsuńTen years ago I visited NY.
Franka