środa, 26 stycznia 2011

O książkach,tym razem poważnie (prawie)






Przeglądając moje dotychczasowe posty doszłam do wniosku,że pisząc o sobie , swoim domu i życiu nieco ironizuję, często używam formy pół-żartem,pół-serio.Świadomie (albo i nie) spłaszczam swój obraz w waszych oczach, jawiąc się chyba jako osoba zgoła niepoważna,pozbawiona stresów ,ot taki kolorowy ptak.
Oczywistym jest ,że blogger podobnie jak papier znosi wszystko ,a my kobiety poobijane dniem codziennym,poddawane stały dawkom stresu za kółkiem i nie tylko, odbijamy sobie w świecie wirtualnym dodając sobie trochę więcej humoru i luzu, niż go mamy w realu.
Tyle o mnie.
A teraz o moich książkach.
Zastanawiam się jak jest mój stosunek do nich.Nie jestem molem książkowym,ale raczej nałogowcem,dla którego każdy pretekst jest dobry by "otrzeć się o witrynę księgarni".Kupuję książki,nie wypożyczam (mam w tym względzie jakieś zakodowane wstręty,zaraz sobie wyobrażam,kto czytał przede mną i gdzie...nie są to obrazy miłe ani strawne więc ograniczę się w kontynuacji tego wątku).
Czytam skokowo kilka pozycji jednocześnie,kontrastując lekkie utworki z mocniejszym kalibrem,np.Do Wirginii Woolf biorę sobie ciocię Austen, a na doczepkę kilka albumów wnętrzarskich co dla mnie wzrokowca jest niezbędnym elementem.
Książki przeskakują z półki na półkę,nocują pod łóżkiem lub gdy łaskawie pozwolę,na nocnym stoliku.Książki w moim domu są wszędzie.(Chwila na zastanowienie.....tak absolutnie wszędzie ).
Obfacanie wszystkich byłoby tragicznym nadużyciem waszej cierpliwości ,pozwolę sobie zatem wybiorczo pokaząć te pozycje ,które lubię,cenię ,szanuję.


Marquez,Nabokov,Hrabal,Hłasko tych panów lubię szczególnie i biorę w ciemno.Podobnie jest w przypadku Zafona i Mclaina.
Z Isabel Allende utożsamiam się sensualnie .


Tołstoj (a zwłaszcza "Wojna i pokój"), Dostojewski,lubię klasykę(ruską szczególnie) i czytuję co i raz dla przypomnienia.
Architektura ,a w tym Loos, Gropius, Konstantindis,czyli dalej klasyka w wydaniu fachowym.Wszelkie encyklopedie, historia architektury,dzieje itp, itd.
Popełniam co jakiś czas także biografie wielkich arystów -Leonardo da Vinici, Michał Anioł, , a także Frida, Marilyn Monroe ,Cybulski ,mam i nie wstydam się tegoż. :)

I znowu,slowniki podręczniki ,Neufert-biblia architektów, mój ukochany Frank Llyod Wright,
oraz dobre ciocie-Mary Engelbreit,Susan Branch-to one są moimi guru w sprawach tworzenia wnętrza i nastroju w domu,oraz co ważne pięknie ilustrują swoje wizje.
Jak przystało na hafciarę,mam również sporo albumów o tej tematyce,a także wszelakich książek o szyciu,patchworku i tp.

Moją największą dumą są albumy o sztuce,architekturze i malarstwie,czasem szukam do upadłego,po całym świecie a jak znajdę daje wszystkie pieniądze :0)
Jak na osobę niepełnosprawną kuchennie, posiadam sporo książek kucharskich.Lubię Nigellę za luz,kupuję książki tematyczne np.o czekoladzie,albo "Kuchnię Jane Austen"lub kuchnię z zielnego wzgórza( tu chyba przekręcam tytuł).Czytam,chłonę,zachwycam się, a moja rodzina wciąż jest głodna :0)
Stylowe wnętrza,stylowe elementy dekoracyjne ,meble,wzornictwo przemysłowe,łykam bez popijania( choć od kieliszka nie stronie,jak to się mawia :)).Lubię też albumy o sztuce ilustracji,o tym jak ewaluuje.
Znowu architektura,architektura,wnętrza.....konstrukcje.

Dla uciechy podczytuję Bakułę, Lema, Witkacego .




Książki posiadające piękną oprawę komponuję chętnie z obrazami.


Książki w moim domu to pozycje nieprzypadkowe,choć i od tego zgoła może zdarzyć się wyjątek,( co widać na zdjęciu powyżej :))

Zdaje się ,że szperając po swoich półkach ,wysmażyłam całkiem długi post ,a to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Część mojej kolekcji,a tu jeszcze książki męża, książki dzieci ( to już temat na innego posta).
Ciekawi mnie czy coś Was zaskoczyło w moich wyborach literackich,a może wypatrzyłyście i swoje ulubione lektury,napiszcie mi o tym koniecznie.Nic nas tak nie określa jak to co czytamy ( nawet drzwi do lodówki).
Żeby być w pełni uczciwą powiem czego nie czytam-romansy,thrillery,kryminały oraz poradniki jak schudnąć jedząc wszystko.Tego u mnie nie znajdziecie.
A Wy zdradzicie swoje gusta literackie?
Może Madzia, Inkwizycja i Abily ?
A tym czasem kiss kiss bang bang

28 komentarzy:

  1. Madziku, pięknie nam zaprezentowałaś wachlarz swoich literackich gustów:)) I to też Cię w jakiś sposób odzwierciedla, ja może napiszę tak - zdziwiłabym się, gdybym ujrzała u Ciebie w równiutkim szeregu alfabetycznym poradniki o minimalistycznym wystroju wnętrz:))))

    Dziękuje za zaproszenie do książkowej zabawy, i przyjmuję je, ofkorz:)) Tylko co to ja muszę..hmmm...półki nieco ogarnąć,hihi:))) Obfocę i opiszę:)
    Buziaki:))
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Minimalistów posiadam także,dla kontrastu i jako antytezę.
    Madziu liczyłam,że wypatrzysz tę książkę-wyjątek .....

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybacz mi, Madziku, o tej porze mam już trochę ostrość wzroku stępioną przez kolejne szycie, ale jutro z chęcią obejrzę dokładniej:)))
    Dobrej nocki:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie tak zajrzeć w Twoje półki. Jest kilku pisarzy po których i ja chętnie sięgam. Niestety ja nie posiadam tylu książek ponieważ oboje z mężem najczęściej je pożyczamy albo wypożyczamy. Chociaż lubię wracać do ulubionych książek, to jednak ze względów finansowych ich nie posiadam (no tylko niektóre).
    A ten wyjatek u Ciebie To "perfekcyjna pani domu" na ostatnim zdjęciu?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej Alende obok McLiama, już wiem za co cię polubiła Madziku i to od pierwszego razu. Zawsze mi się wydawało, że mówiąc czy nawet pokazująć książki pokazujemy cząstkę siebie, tego głębokiego ja.
    Wczoraj czyatłam post o ksiązkach u Basi z Tupisze, dziś u ciebie, też mam ogromną ochotę to zrobić.
    Twój wachlarz tematyczny książek jest dosyć szeroki. Też cenię sobie klasykę, aczkolwiek zauwazyłam, że nie mam jej duzo, sporo zostało u rodziców. Podobają mi się twoje ksiązki kulinarne i albumy.
    Masz też cos takiego, że będąc u kogoś pierwszy raz rozglądasz się za tzw. biblioteczką i rzucasz chociaz chwilkiem okiem na pozycje które tam są? Mnie zawsze ciągnie do oglądania ...
    Pozdrawiam i ide szukać twego postu o lodówkach.

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja mam pytanie czy pozycja pt; jak schudnac jedzac wszystko jest warta polecenia? bo ja wlasniem jem wszystko a jakos mi nie ubywa ;)
    musialam chyba gdzies po drodze popelnic jakis drobny blad dietetyczny :)
    ksztaltem powoli (a moze wcale nie powoli) przybieram ksztalt kuli , ale co tam :) podobno kula to forma doskonala :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No toś poleciała poważnie! ;)
    Ślipie i ślipię, żeby wypatrzyć coś TAKIEGO SAMEGO i nie wypatrzyłam. Ale kilku autorów nam się pokrywa ( że pozwolę sobie na ten reprodukcyjny zwrot ;))
    ..................... te kropki to dlatego, że jakoś mi wątek uciekł i cholercia nie chce wrócić.....
    No bo Ty naprawdę takim kolorowym ptakiem jesteś, nawet jak nie żartujesz i nie spłaszczasz. I ja zawsze jak tu zaglądam, to sobie myślę "O! Czemu ja tak nie robię? Czemu znowu "w kancik"... Taki seansik auto-terapii, taka blogowa kozetka... Sama zobaczysz jak się z moich książek publicznie wyspowiadam. :))) Niech będzie kiss kiss bang, bang, choć ja dzisiaj jakoś tak bardziej w nastroju do "bang bang" jestem... http://www.youtube.com/watch?v=OOGOMm2NkDg

    OdpowiedzUsuń
  8. Hunderwasser! O! Wciąż nie mam, a pragnę i pożądam...
    Ostatnie zdjęcie trochę mnie rozbawiło, bo i "Poradnik astrologiczny" i "Czarodziejskie opowieści", no i "Perfekcyjna pani domu"... ;-)
    Bardzo mi się podoba w Twoim księgozbiorze, że jest - wybacz - trochę bez ładu i składu ;-) to znaczy, że żyje, ze nie jest elementem dekoracyjnym ;-)
    U mnie podobnie...
    I jak ja mam tą wszechobecną substancję książkową opisać? No cóż, spróbuję... Tylko musisz (musicie) zaczekać do soboty ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bramasole,brava :)
    Kerry-Marta-mam podobnie,jestem w tym względzie prawdziwym snobem i jedyne czego zazdroszczę (w sensie materialnym) to właśnie książek :)
    Agnesha-jasne,że kształty kuliste są jak najbardziej idealne i pożądane,to prawda stara jak świat
    Mirko-,że niby ja jestem tą kozetką ????;)bez pokrycia nie ma życia kochana :D
    Inkwizycjo-ład i skład to pojęcie względne,dla wzrokowców na ten przykład kolor a nie autor decyduje o porządku na półkach :)
    Poradnik astrologiczny nie ma nic wspólnego z astrologią,jeśli czytujesz Bakułę to wiesz o co chodzi :D, a czarodziejskie opowieści i perfekcyjna pani domu-cóż to i to dla mnie to po prostu nierealna bajka , buziak,czekam na Twoje półki

    OdpowiedzUsuń
  10. Miłość w czasach zarazy, Dostojewski...to moje klimaty:)) oj, jakbym Cię odwiedziła, to już bym wyjść nie mogła:)))u mnie też niedługo taki post:)

    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten post a raczej zdjecia wymagaja wiekszego spojrzenia - dla mnie, tyle ciekawych pozyccji, ojj poszperalabym u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Posiadasz mase ciekawych ksiazek, ja niestety wiekszosc swoich nadal mam u mamy.
    Ale Zafon nas laczy ja go uwielbiam wlasnie jestem po Ksieciu Mgly.
    Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  13. sporo nas laczy jesli chodzi o swiat ksiazek, na pewno zafon, marquez i tolstoj, zauwazylam tez Zaulek lgarza i Maje
    Sporo tytulow nie moge odszyfrowac, ale to nie zmienia faktu,ze poszperalabym u Ciebie w biblioteczce i na pewno znalazlabym sporo pozycji kuszacych mnie do czytania
    sciskam cieplo
    Mcdulka z http://princessiprincesa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie wróciłam i szperam po Twoich półkach.:)))
    Zauważyłam Jill Barklem, której ilustracjami się kiedyś u Ciebie zachwycałam:)) Interesująca i taka wszechstronna ta Twoja zawartość biblioteczki, Madziku:)
    Buziaki:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyny dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod adresem mojej biblioteki :)Rzeczywiście jest co czytać i oglądać,nie da się wszystkiego pokazać na zdjęciach.Z tego wszystkiego zapomniałamm,że uwielbiam wszelkie słowniki, a w kwestii gazet wnętrzarskich to chyba pobiłam rekord zgromadzenia na 1 m kw.

    OdpowiedzUsuń
  16. Otóż to, Madziko ;-) a ten "brak ładu i składu" to miał być komplement ;-)
    Jeśli chodzi o Bakułę, czarodziejskie opowieści i perfekcyjną panią domu - to zestawienie to po prostu bajka ;-) nie wnikając w treść książek, tylko w swego rodzaju grę słów ;-)
    A Hundertwassera wciąż nie mogę przeboleć, uch!
    Pobuszowałabym po Twojej bibliotece.... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. imponujący księgozbiór
    niektóre pozycje pokrywają się z moimi, niektóre- wstyd się przyznać, nigdy nie znalazły się nawet w moich rękach
    niektóre nie w moim typie ;)
    ale dziękuję za możliwość zerknięcia do Twojej duszy :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja lubię z kolei używane ksiazki. Twoja biblioteka ciekawie wygląda, a Sztuki ludowej w Polsce zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  19. no wlasnie Bakule tez bym chciala, musz ja sobie z Polski zamowic!
    sciskam serdecznie
    basia

    OdpowiedzUsuń
  20. Na długo zginęłabym wśród twoich książek !
    Bardzo bogaty księgozbiór.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana zapraszam do siebie po wyroznienie.

    Zazdroszcze tylu ksiazek. Mi sie marzy taka biblioteczka.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  22. U mamy w domu właśnie powstaje pokój tylko dla książek. Nie było innego wyjścia ponieważ książki zaczynały zalewać pokój po pokoju ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. M..przyjmuje wyzwanie, wkrotce się uzewnętrznię:)Tymczasem...duzo tego i wlasciwie sama nie wiem czym najbardziej mnie zaskoczylaś...Pierwsze zdjęcie i Ulica marzycieli...wspaniala opowieść...Hlasko,Zafona dopiero zaczynam poznawać,Garcia Marquez,i wszystkie pozycje o jedzeniu...u mnie tez róznie z tym gotowaniem...Najbardziej lubie w ksiazkach kucharskich zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Madzik hmmm myslisz, ze przeszarżowałam z tą symboliką kolorów? ;-) Dla mnie kolor czerwony zawsze był takim kolorem przyciągającym uwagę, odważnym, wręcz buntowniczym, pełnym uczuć, i namiętności, symbolem miłości, kolorem pełnym temperamentu, kolorem ostrzegawczym, kolorem piękna również (róże, maki, rubiny), kolorem dojrzałości - no przecież to cała ty. A od braku niewinności do zepsucia aż do szpiku kości, jak to okresliłaś, to jeszcze daleka droga ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Madziku piękny księgozbiór...wspaniałe tytuły...niektóre z nich sama posiadam:) Uwielbiam albumy o architekturze, zabytkach i malarstwie...kocham książki o historii...czasem też zahaczające o wątki polityczne.Psychologię też:)
    Poczytuję często literaturę piękną oraz kryminały i horrory...:)
    A nie przepadam za pordnikami i romansami.
    Ciepło Cię pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajnie, że dałaś się poznać przez to co czytasz!!!Jak masz ochotę na zeszycik nutkowy to zajrzyj do mnie jeszcze raz!Buziolki:)

    OdpowiedzUsuń
  27. u nas też full książek różnorakich... Przypadkowych i tych nie przypadkowych. Na półkach,, na szafach, w regałach... ciągle miejsca brak :) Damska część Magicznej lubuje się w układaniu, więc finezyjnie położone niekoniecznie w/g wielkości zdobią nasze mieszkanie. Książki mają duszę. I pachną, każda swoją historią. Mniam.

    OdpowiedzUsuń