czwartek, 2 lutego 2012

Sigma i Pi

Juz miałam się rozpędzić i napisać ,że lubię zimę z całą jest



surowością .



Jednakowoż wyszłam na świat i z miną zdziwionej sarenki postrzelonej w tyłek stwierdziłam, że



chyba jednak jest mi wciąż zimno.



Wciąż-pomimo rajstop ,legginsów,zakolanników ,getrów ,skarpetek bawełnianych, skarpetek typu frote ,podkoszulki,t-shirta,sweterka -pod,sweterka -na, golfu ,szalika ,czapki uszatki ,płaszcza puchowego do kostek , rękawiczkach kożuszkowych góralskich z jednym palcem ufff... Zapomniałam napisać o ciepłych majtkach ,ale o tym szaaaa...



No więc wyszłam z domu ubrana jak przybysz z Mat planety (kto oglądał ten wie o co biega) i zobaczyłam innych przedstawicieli rasy Sigma i Pi :)



Pomimo chłodu i ogólnego skostnienia członków istniejących i wyimaginowanych (współczesne babki to mają :) ) poczułam się lepiej wśród mi podobnych turlających się do metra watolinowych ludków i ze współczuciem zerkałam na panienkę w cienkich leginsach i kurtce typu "podkasajka" przebierającą szpileczkami po oblodzonym chodniku.



Czy mama jej nie mówiła ,że zimą to się "we fiutrze chadza" ?






A w ogóle to cześć ,już jestem :)



Co u WAs słychać ?

18 komentarzy:

  1. Cześć, Madziku! Fajnie że jesteś, myślałam dziś o Tobie ;-)
    U nas też zimno, bezśnieżnie, takie skostniałe grudy zamiast białej pierzynki. Dobrze, że jest kominek i grzane wino... tylko robić nic się nie chce ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  2. Alez sie usmialam, post na poprawe humoru :) Hmm to ja tez do tej rasy naleze :D pozdrawiam
    Przybysze z Mat planety - jak najbardziej pamietam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. "Mat-planeta zróżniczkuje, przecałkuje.." :) Uwielbiałam ten program :))
    I podpisuję się wszystkimi członkami istniejącymi i wyimaginowanymi pod tym co napisałaś - też wolę na Pi i Sigmę a nie w podfruwajkach ;)
    A w ogóle to witaj z powrotem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja może nie wyglądam jak przybysz z Mat-planety (oglądałam :D - swoją drogą niedawno Niekryty Krytyk zniszczył moje dobre wspomnienia na temat tego programu :P), ale nie brakuje mi specjalnie dużo :). A widok dziewczątek z kurtką wyżej pasa, cieniutkich legginsach i szpileczkach przyprawia mnie o ciągłą zadumę nad głupotą ludzką :P
    mnie mama uczyła, że na zimę to tyłek ma być zakryty, a "firanki" (wszelkie wystające elementy garderoby) pochowane :)

    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. WITAJ MADZIU , CIESZE SIE JESTEŚ;-))))))MOZE MŁODA TA PANIENKA BYŁA ...JAK BĘDZIE W NASZYM WIEKU TO BEDZIE WIEDZIEĆ ,ŻE NERY TRZEBA CHRONIC;-)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. hej ho przybyszu z Mat planety :)
    też tak wyglądam i nic sobie nie robię z podśmiechujek małolatów na temat moich butów - jest mi w nich ciepło, ba nawet gorąco i nie tupię nóżkami jak oni, a że wyglądają kosmicznie - coś za coś - wolę śmiesznie niż odmrożenie wyglądać :P
    a najlepsze, jest to że całą rodziną takie kalosze zakupiliśmy ino każdy ma inny kolor :D
    fajnie że jesteś
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze,ze jestes
    u mnie tez zimno i masakrycznie, tydzien jak wrocilam z wakacji i nadal mam depresje powaakcyjna MASAKRA!!!
    trzymaj sie cieplo kochana i zakladaj fiutro
    buziak slodki

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownie widzieć Cie znowu!!! Nawet przez te wszystkie puchowe, pikowane i barchanowe warstwy widać wciąż Twoje poczucie humoru. Tak trzymaj! A mróz niech już puści, gdy oddech zamarza na szaliku i ostrymi szpilkami wbija się w policzki to odechciewa się nawet najkrótszych spacerów. Buziaki z ogrzewanych na full czterech ścian.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś w końcu ;) Ja oglądam świat zmarzluchów zza szyby - czy to samochodu, czy też domu ;) Taka praca :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O rajuśku, też dziś widziałam taką bidę w cienkich rajstopkach i płaszczyku - jesiennym jak na mój gust.. na ten widok zrobiło mi się chyba jeszcze zimniej, o ile to w ogóle możliwe :) oby do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć Madziu:)) oj zimno!!!
    buziak!

    OdpowiedzUsuń
  12. Siedzę w domu. Pracuję. I tylko po pędzącym liczniku gazomierza czuję, jak zimno na dworze. Później zrobi mi się gorąco, gdy zobaczę rachunek wystawiony przez gazownię :-)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko i corko ! PI i Sigma jak ja ich lubilam ! Co do pogody to nawet nie staram sie sobie tego wyobrazic... w moim rodzinnym Toruniu wystawili koksowniki na ulicach kolo przystankow, zeby takie pindy w rajstopkach nie pozamarzaly :)
    A w Londynie jak zwykle... +1

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś, jesteś, hura, hura, hura... Krzyczałabym jeszcze głośniej ale głoś mi zamarzł i sopel wisi więc...Sama rozumiesz.
    Wczoraj do pracy zaspałam i z Maxiem maraton bajkowy sobie urządziliśmy. Już dawno tak się nie wybawiłam, a jak odpoczęłam?!
    Kochana jak się na świecie z pogadą polepszy to sexi party u mnie. Nie mylić z sex party.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja z pewnością zaliczam się do tych z Mat Planety zwłaszcza po powrocie z urlopu w ciepłych krajach. A te wszytskie seksilale jeszcze będą płakały nad swymi przemarzniętymi nerkami i pęcherzami. Spotykam osobniki trzesące się i "wyletnione" na mieście i mi jeszcze zimniej od spodlądania na nie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. No fajowo że jesteś!!!ło mato Pi i Sigma...toż ja to oglądałam jak byłam dzieckiem...super to było!Ja też w tysięcznych warstwach wyglądam jak Buli kuleczka - ale co tam przynajmniej ciepło!!!Byle do wiosny!PA

    OdpowiedzUsuń
  17. Super tekst postu!!!
    Pozdrawiam :)))

    PS
    Sigma i Pi to już kultowe postaci ... przynajmniej pewnego pokolenia "młodych" ludzi :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. ja gdzies tam kiedys wyczytalam ze podobno gazety dobrze izoluja....:) wiec moda na ta zime to:glos Warszawy, kurier podlaski, gazeta wspolczesna.:)

    OdpowiedzUsuń