Ten post miał być o miejskiej lwicy,która kocha swoje miasto i niczym bohaterka "Masz wiadomość"pokonuje w zachwycie ulice metropolii niepomna jazgotu pędzących samochodów,pisku klaksonów,przekleństw kłócących się taksówkarzy słyszy tylko rytm pulsującego miasta, który jest jak bicie jej serca.
Ten post miał być też o Warszawie -mieście opluwanym przez wielu,które w jej oczach było najlepszym miejscem do życia-jej życia.
Miało być też o pracy,do której przychodzi z tak zwanym luzem w kolanach, o ludziach których już zna i o tych nowych którzy są dla niej zagadką,miłą zagadką.
I zapewne byłoby o tym gdyby nie inne smutne wydarzenia,które kładą cień na dobrym samopoczuciu miastówki.
Ale....Ale co się odwlecze to nie uciecze.Wszak życie jest taką fuzją komedii i tragedii.
Dlatego zamiast tego wszystkiego co na górze będzie wstęp do jesiennego dressingu pokoju dziennego.
A teraz już zgodnie z obietnicą losowanie mojego candy
przytulam
Nie wiem co się stało,ale nie zapisał mi się wygrany numer-4.Musicie więc uwierzyć mi na słowo ,że tak było.A swoją drogą może ktoś mi powie jaki błąd mogłam popełnić?????Zapisałam wszak post po odpaleniu maszyny losującej ......
OdpowiedzUsuńWitaj Madzia
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne aranżacje...
Gratuluję wylosowanej osóbce:)
Jeśli chodzi o Random to ja niestety nie mogłam go rozgryźć więc nie pomogę:(
Czekam na wieści z nowej pracy i pozdrawiam cieplutko
Mam nadzieje ze dobre samopoczucie miastowki szybko powroci;)
OdpowiedzUsuńDziekuje za zabawei gratuluje:)
Piękny wianuszek.Gratuluje zwycięzcy i dziękuję za zabawę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie.
Chcialabym przychodzić do pracy z tzw.,,luzem w kolanach'',pracować zludzmi których dobrze znam i co najwazniejsze zwyczajnie po ludzku lubie.Ale niestety nie mam takiej możliwosci bp moja przeprowadzka wykluczyła takąmozliwośc. Musiałam sie pożegnac z ludzmi z którymi pracowałam 15 lat, pare z nich zostało moimi przyjaciółmi....Ciągle mam nadzieje ,ze kiedys znów znajde prace i poznam naprawde fajnych ludzi. Jesienne nastroje w Twoim domku bardzo mi sie podobaja . Pozdrawiam Cie serdecznie. Buziaki.
OdpowiedzUsuńgratulacje
OdpowiedzUsuńa jesienność w Twoim domu jest piękna :)
Madziku, dawno mnie nie było, a tu wyczytuję, że do pracy wróciłaś! Gratuluję i życzę Ci jak najszybszego ogarnięcia i odnalezienia się w nowej rzeczywistości, bo początki, przynajmniej moje, były dosyć intensywne:)))
OdpowiedzUsuńSliczne jesienne aranżacje, u mnie też na stole i parapecie w dużym pokoju królują dynie miniaturki:)
Trzymaj się cieplutko, powodzenia w pracy i żeby Twoje dobre samopoczucie jak prędziutko do Ciebie wróciło:)
Buziaczki kochana!
Magda
P.S.1 A zwycięzczyni candy gratuluję wygranej!:)
P.S. 2 Lilusia polubiła przedszkole?;)
gratuluję:))
OdpowiedzUsuńDzięki za zabawę i bardzo gratuluję zwyciężczyni :) Szczęściara !!!
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam ciepłe dla Ciebie i Twoich Bliskich.
Aneta
gratuluję Mirce
OdpowiedzUsuńjesiennie przybrany dom wygląda ładnie
ja niestety Warszawę znam od strony szpitali, więc mnie nie zachwyca, aczkolwiek staramy się ją zwiedzać i poznawać
no i jednak jako małomiasteczkowa dziewczyna, przeraża mnie swoim tempem, hałasem i wielkością
Kochana, mam nadzieję, że nie będziesz w melancholijnym nastroju na spotkaniu :)
buziaki
Kasia
gratulacje dla Szczęśliwej, a Miastówce szybkiego powrotu optymizmu.
OdpowiedzUsuńJesienne klimaty u Ciebie są piękne.
Congratulations to the lucky winner and to you, my dear, for the so lovely candy! Loved! :D
OdpowiedzUsuńGratulacje dla wygranej :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za dobrą zabawę :-) I piękny obraz z Paryżem i jabłkowy wianuszek :-)
Piękne jesienne dekoracje:)
OdpowiedzUsuńJa się tylko domyślam i współczuję...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana Warszawianko!!!
ja też kocham to miasto choć jestem aktualnie z peryferii;)
Ja dzisiaj ruszam na Wolę do Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc... staram się uzbroić w siły... wiozę pomidory na specjalne zamówienie ojca...
Buziaki
A wiec trzymam kciuki nastepnym razem Warszawianko, z pewnoscia sie uda.
OdpowiedzUsuńSliczne jesienne akcenty zagoscily w Twoim domku.
pozdrawiam cieplo
miastówko - nie daj się!I dzięki za zabawę...gratulując Mirce trochę jaj zazdroszczę!:)Buziaki!
OdpowiedzUsuńgratuacje dla szczesciary :)
OdpowiedzUsuńMadziko slodka, dobrze ,ze jestes i piszesz :)
buziole slodkie
Madziu, mam nadzieję, że niedługo już wszystkie smutki Cię opuszczą!trzymam za Ciebie wielkie kciuki!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Madziku, mam nadzieję ,że wszystko u Ciebie i najbliższej Ci osoby ok.Nie ukrywam , że zmartwiłaś mnie tym postem. Proszę-głowa do góry, pierś do przodu, ogromny uśmiech na twarzy.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie-tak jakoś inaczej. Nie, żeby kiedy indziej nie podobało mi się ale teraz jest naprawdę inaczej, wszystko jakieś okiełznane. Buziole i do szybkiego
Trzymaj się ciepło i nie daj przeciwnościom. Wszystko minie, znowu wróci słońce i radość.
OdpowiedzUsuńŚciskam i przesyłam pozytywne myśli.
PS. A ta Mirka farciara to ja????? Jeśli tak, to baaaaaaaaaardzo dziękuję dziwnemu stworowi o nazwie Random. On wiedział, że ja w życiu sobie tego sama nie uszyję.
Gratuluję:) Pozdrawiam jesienie:)
OdpowiedzUsuńMadziulka, cudnie u Ciebie - ja lubię tak... kolorowo, dużo i inaczej.
OdpowiedzUsuńLubię Ciebie poza tym. Tyle w temacie.