Witajcie,
Jestem świeżo po podróży,ale już zwarta i gotowa w pracy.Wpadam tutaj by powiedzieć Wam -
Cześć,co słychać :)
Mam nadzieję ,że sierpień upłynął Wam miło.
To mój ulubiony miesiąc,może dlatego ,że obchodzę w nim urodziny:),a może są inne przyczyny..
Ale nie o tym dziś.
Znany slogan reklamowy głosi,że wakacje są tylko raz w roku ,więc muszą się udać.
Ta sugestywnie wypowiedziana przez znanego aktora teza,kryje w sobie aż dwa przekłamania.Po pierwsze już małe dziecko wie,że ilość wakacji zależy tylko od naszej fantazji ,no i troszkę od zasobności portfela,ale tylko w maleńkim stopniu.Liczy się wyobraźnia i stawiane sobie priorytety.
I tak odsuwamy od siebie natrętną myśl o zakupie markowych butów (dla wszystkich kobiet w stadzie) zwanych pieszczotliwe "kokoszanelami" i śmiało planujemy kolejne wojaże :)
Wracając do kłamliwej reklamy.Czy nasze wakacje rzeczywiście muszą nam się udać ?
Oczywiście tak byłoby najlepiej,ale z doświadczenia wiem,że to poczucie zadowolenia po wyjeździe jest sumarycznym wynikiem naszych oczekiwań ,stanu realnego,pomniejszonym o rozczarowania i niemiłe niespodzianki .
Szczęśliwie dla mnie, moich bliskich i przyjaciół wyjazd do środkowej Dalmacji, na wyspę Brać okazał się bardzo udany choć nie obyło się bez chwil mrożących krew w żyłach i płaczu,ale właśnie w takch momentach dobrze mieć przy sobie kogoś kto Cię przytuli.
Żeby przedłużyć sobie radość ,a Was zachęcić do podobnej wyprawy ,kolejne posty będą moim dalmackim abecadłem wspomnień,sugestii,uwag i ocen.
Będzie o tym co warto zabrać ze sobą ,o autostradach,o figach,krabach,gumkach recepturkach,o pustych plażach i zatłoczonych plażach :), o syrenkach odpoczywających na skałach,o żaglówkach...Dlaczego warto wybrać wyspę zamiast kurortu na kontynencie...
Będzie o pięknych,sennych miasteczkach,o ludziach żyjących innym od naszego rytmem,o skarbach, o upale w trakcie którego zatęsknisz za najpaskudniejszą pogodą ...i
tak jak zawsze na tym blogu - o dzieciach,jedzeniu (?), fajnych facetach,miłości i o życiu w którym czasem się płacze, a czasem rozpływa ze szczęścia :).
Brzmi jak wypadkowa wszystkich parametrów poszerzonych o czynnik doborowego towarzystwa.
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje :)
p.s. ta reklama sama w sobie jest jakaś dziwna. Bo jest tyle rzeczy na które już się zapożyczamy (dom, ogród) żeby jeszcze wakacje do tego dokładać? I w ogóle to kto powiedział że na rowerze lub stopem ze stawką żywieniową: mielonka + bułka nie można mieć super wakacji?
dziwna to mało powiedziane. :)
UsuńNo to czekamy na relacje:))
OdpowiedzUsuńbuziaki ślę
Już się nie mogę doczekać tych opisów, opowieści i zdjęć. Jak znam Ciebie to będzie barwnie i baaaaaardzo ciekawie. Buziaki.
OdpowiedzUsuńCzekam. Ciekawa jestem jakie Ty masz wrażenia... :)
OdpowiedzUsuńWitaj po wojażach. Czekamy na barwną relację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj, Madziku! U nas słychać szelest skradającej się jesieni ;-) Liczę że Twoje relacje ożywią trochę tą atmosferę schyłku lata. I proszę dużo, duuużo zdjęć! Ściskam powakacyjnie ;-)
OdpowiedzUsuńoj też nie lubię tej reklamy, jak i tych każących wziąć kredyt na nowy rok szkolny/święta/komunie/wesela itp- matko jedyna, jestem przerażona, że ludzie dają sobie wkręcić takie rzeczy, a potem płaczą i płacą nie mało
OdpowiedzUsuńa na abecadło czekam z niecierpliwością :)
buziaki
Kasia
jak dobrze mieć świadomość,ze już niebawem poznamy więcej szczegółów :):):) jak nietrudno się domyślić mnie baaardzo nurtuje aspekt kulinarny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i życzę miłej, szybkiej aklimatyzacji po powrocie
i dziękuję bardzo za kartkę :)
i zapraszam po wyróżnienie http://kuchennewojowanie.blogspot.com/2012/09/porobio-sie-i-wyroznienie.html
UsuńWitaj:)czekam na reportaż....miło ,że jesteś znowu
OdpowiedzUsuńKochana dobrze, że wróciłaś, brakowało Cię w blogowym świecie:)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na relacje i składam urodzinowe życzenia:)
Ja też sierpniowa:))))
Zapraszam do mnie na urodzinową czekoladkę:)
Ściskam póki co jeszcze wakacyjnie
oj Madziulka doskonale Cię rozumiem. U mnie też było różnie.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego kochana. Jakbym mogła to złożyłabym Ci życzonka osobiście :(. Buziaki i czekam na relację z wakacji.
ojejku muszę czekać...Madzika no dawaj!!!....bo na pewno będzie bardzo ciekawie!!!!Fajnie że odpoęzeta wróciłaś!!!Buziaki!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak opowiesz o Brać, Byłam tam dwa razy:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń