Witajcie :)
Wreszcie udało mi się ukończyć " haft paryski".Trochę to trwało,choć tym razem nie materiał- len o drobnym splocie) i paleta szarości były główną przyczyną opóżnień. Po prostu czasem się chce mniej ;),a czasem w ogóle nie.
Idąc za ciosem od razu uszyłam powłoczkę i tak moje haftowana rodzina poduszek powiększyła się o kolejną członkinię.
pozdrawiam
Madzika
Przepieknie wyszla, mam ten wzór ale cos mnie ciagle wstrzymuje, chyba to haftowanie na lnie... moze jednak sie przemoge, bo wyglada super. Spoznione życzenia imieninowe Kochana no i gratulacje grudniowego przybysza (lub -ki jesli dobrze wnioskuje;)), sciskam, Żania
OdpowiedzUsuńWow wyszło super:) Podziwiam Cię za cierpliwość:)) Cudne te Twoje hafty.
OdpowiedzUsuńbuziaki slę
Piękne ...wszystko!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dzięki serdeczne :)
OdpowiedzUsuńWitaj Madzia
OdpowiedzUsuńPodusia bomba, motyw świetny:)
Bardzo mi się podoba:)
Uściski
piękny haft i jeszcze ładniejsza poducha :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyszła, podziwiam ♥
OdpowiedzUsuńMadziu,jestem pod wielkim wrażeniem!Wyszło świetnie!buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękna poduszka, haft tak pięknie wykonany. Pozwolę sobie go skopiować. Być może skorzystam z niego.
OdpowiedzUsuńMadziku, cudnie haftujesz, na chwilkę przeniosłaś mnie do Paryża:) Ja Cię proszę, wyhaftuj cały Paryż, może teraz weź na warsztat romantyczny Montmarte?:))
OdpowiedzUsuńBuziaki czerwcowe przesyłam!:)
Magda
Tak sobie tylko kuknęłam co tam u Madziki szalonej, tyle mnie nie było.. No i jest Madzika i dalej szalona. W dodatku zarobiona. Szalona, zarobiona kobietka :)
OdpowiedzUsuńcudny haft:)
OdpowiedzUsuńMadziko, gdzie jesteś kobietko???
OdpowiedzUsuńgdzie Ty kochana przepadłaś;-(((((((
OdpowiedzUsuńHeloooooooł!!!!!! Puk, puk! Madziku, gdzieś Ty?
OdpowiedzUsuńGdzie żeś Ty kobieto. Pusto tu bez Ciebie. Ja już się odnalazłam, a co z Tobą??????
OdpowiedzUsuń