Pogoda za oknem nastraja refleksyjnie i wspominkowo.Zapraszam zatem na wycieczkę w czasie.Dziś pokażę kilka zdjęć z zeszłych wakacji na wsi.
Wtedy też bywało tak pochmurno...
Dni płynęły ospale ,a my urozmaicałyśmy je robótkami,trochę szyciowo-zasłonowo było...
Czasem zdarzył się mały dramat.
Potem szły zaklęcia na grzeczność i obietnice bycia "zawsze słodkim aniołkiem".Z czego sprawdziło się tylko to " słodkie".
Były uczty,a jakże.. dziewczęta od szaszłyków ..
odwiedzali nas goście..
i znowu trzeba było jeść ;)
No i focie z rąsi "na pamiątkę" też były,a coooo....
cdn.
Cudne wspomnienia :) a takie pomocnice w kuchni to prawdziwy skarb, te ciasta wyglądają pyszne! Dogadzaliście sobie ;) i dobrze! Aż trudno uwierzyć, że za chwilę następne wakacje :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajne lato za wami. Kolejne przed. Słodycz i beztroska, zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńUściski
Wiesz co, Madziku... miałyście cudny babiniec i bardzo fajnie, że pojawił się wśród Twoich słodziar rodzynek - też słodki, ale jednak myślę, że szczyptę pikanterii wniesie ;-)) A tu już kolejne lato puka do drzwi...
OdpowiedzUsuńWitaj Madziu:)
OdpowiedzUsuńJak miło Cię widzieć i poczytać;)Uściski
Ale pyszne wspomnienia! Dramat stylistki fryzur rozbawił mnie do łez:)) A Ty Madzika nawet w ciąży i kaloszach jesteś hiper-seksi:)))
OdpowiedzUsuńalez sie fajnie te zdjecia oglada;-)))takie sielskie klimaty;-))))Rodzinka na medal!!!pozdrawiam Madziu;-)
OdpowiedzUsuń